Urlop menstruacyjny w Polsce? Morawiecki: trzeba myśleć o rozwiązaniach, które pomogą paniom

Hiszpania jako pierwsza w Europie wprowadza zwolnienie lekarskie dla kobiet odczuwających silne bóle miesiączkowe. Czy na podobne rozwiązanie będą mogły liczyć Polki? Na to pytanie odpowiedział premier Mateusz Morawiecki.

Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl

Około 75 procent młodych kobiet i 25-50 procent kobiet dorosłych cierpi na bóle menstruacyjne, które dla co piątej z nich są tak silne, że uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Z tego powodu niektóre kraje zdecydowały się na wprowadzenie przepisów, pozwalającym kobietom na wzięcie urlopu menstruacyjnego. Takie rozwiązanie wprowadzono już m.in. w Japonii, Indonezji, Korei Południowej, czy Tajwanie. Praktyka ta staje się jednak coraz bardziej popularna na całym świecie, a na wprowadzenie takiej możliwości zdecydowała się w ostatnim czasie także Hiszpania.

Zobacz wideo

Urlop menstruacyjny w Polsce? Premier Morawiecki: trzeba myśleć o rozwiązaniach, które w szczególności pomogą właśnie paniom

- Koniec z chodzeniem do pracy z bólem, koniec z łykaniem tabletek przed przyjściem do firmy i koniecznością ukrywania faktu, że ból uniemożliwia nam pracę - mówiła María Montero Gil, posłanka, a także minister ds. równouprawnienia. Czy na podobne rozwiązanie będą mogły liczyć i Polki?

Na to pytanie odpowiedział premier Mateusz Morawiecki, podczas sesji Q&A w ramach Ogólnopolskiego Kongresu Dialogu Młodzieżowego. - Patrzymy na całość różnego rodzaju wsparcia dla kobiet. Porównując Polskę z różnymi jurysdykcjami w Zachodniej Europie czy w Stanach Zjednoczonych, Japonii lub Korei Południowej wiem, że nie mamy się czego wstydzić - powiedział Morawiecki.

Jak dodał, projekt można rozważyć, jednak na ten moment nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie. - Na pewno trzeba myśleć o rozwiązaniach, które w szczególności pomogą właśnie paniom. Uważam, że one mają trudniej na rynku pracy, w przebijaniu się - zwłaszcza po okresie macierzyństwa - jedno-, dwu- czy wielokrotnego. To zupełnie inna sytuacja niż w przypadku panów - podsumował.

Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

***

Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.

Więcej o: