Więcej listów do redakcji znajdziesz na Gazeta.pl
Każdego roku w sezonie komunijnym w sieci pojawia się cała masa tekstów o tym, jak rodzice prześcigają się w organizowaniu coraz huczniejszych komunii. Ja nie ochrzczę dziecka, ani nie poślę go do komunii. Choć moja babcia już się odgraża, mnie interesuje tylko zdanie mojego partnera, które jest dokładnie takie samo jak moje. Otóż uważam, że każdy powinien decydować o sobie, a co z takiego chrztu lub komunii rozumie dziecko? Chrztu nawet się nie pamięta, a w przypadku komunii większość dzieci zainteresowana jest przede wszystkim prezentami. Jeśli kiedyś będę miała dziecko, zostawię mu wybór. A jak dorośnie, to sam/sama zdecyduje, jaką religię chcę wyznawać.
Nigdy nie zapomnę, co powiedziała mi moja babcia, gdy to usłyszała. Od razu naskoczyła na mnie, że chyba jestem nienormalna, że jak tak w ogóle można... Zagroziła też, że jeśli chociaż nie ochrzczę dziecka, to sama pokropi je wodą święconą... Sama jestem ochrzczona, przyjęłam też pierwszą komunię, ale z bierzmowania już świadomie zrezygnowałam. Dziś zupełnie nie utożsamiam się z kościołem katolickim i zastanawiam się nawet nad apostazją.
Moim zdaniem religia jest tak osobistą sprawą, że każdy powinien sam decydować, co chce wyznawać. Jeśli zostanę kiedyś mamą, będę chciała wychować moje dziecko tak, by było przede wszystkim dobrym, otwartym na świat, tolerancyjnym człowiekiem. A o tym, czy będzie chciał wyznawać religię katolicką, buddyzm, hinduizm, czy cokolwiek innego, zdecyduje sam/sama. Uważam po prostu, że właśnie tak to powinno wyglądać.
Lena.
Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.