Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Bluszcz często możemy zobaczyć w parkach czy ogrodach jako tworzącą gęste dywany i kurtyny roślinę okrywową. Można uprawiać go także w domu. To jedno z najbardziej dekoracyjnych pnączy. Należy jednak wiedzieć o pewnym fakcie, który często zniechęca do uprawy.
Bluszcz należy do rodziny araliowatych. W obrębie rodzaju Hedera jest tylko 7 jego gatunków. Niestety zaledwie dwa z nich nadają się do uprawy w domu i to właśnie na nie powinniśmy postawić jeżeli chcielibyśmy, aby zdobiły np. nasz salon. Są to bluszcz pospolity i bluszcz kanaryjski.
Niestety musimy wiedzieć, że bluszcz nawet ten uprawiany w domu jest trujący. Co więcej, toksyczne są wszystkie części tej rośliny, a zwłaszcza jej owoce. Występują w niej toksyczne saponiny, które podrażniają skórę oraz śluzówkę. Jeżeli dojdzie do spożycia którejś z jej części, efektem tego może być biegunka, pieczenie ust i gardła, skurcze, zatrzymanie oddechu, a także odrętwienie i halucynacje. Podrażniona przez sok skóra reaguje zaczerwienieniem, świądem i wysypką.
Warto wiedzieć, jednak że bluszcz należy do roślin posiadających zdolność do minimalizowania znajdujących się w powietrzu toksyn i zanieczyszczeń.
Jeśli w domu, w którym przebywają małe dzieci lub zwierzęta, uprawiany jest bluszcz, należy zrezygnować z posiadania tej trującej rośliny. Inną możliwością jest umieszczenie jej poza ich zasięgiem, na przykład podwieszając w makramie lub trzymając w pomieszczeniu, do którego nie mają dostępu.
Bluszcze należą do jednych z najbardziej odpornych i mało wymagających roślin. Jednak ze względu na jego trujące właściwości wszystkie czynności pielęgnacyjne należy wykonywać w rękawiczkach i z jak największą ostrożnością. Jak prawidłowo o nią dbać? Oto kilka czynności:
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl,kobieta.gazeta.pl/ukraina