Więcej tematów dotyczących ślubu i wesela znajdziesz na Gazeta.pl
Sezon weselny rozpoczął się na dobre, a wraz z nim jak co roku powraca dyskusja na temat tego, ile pieniędzy jako goście powinniśmy włożyć do koperty. Zwykle słyszy się, że kwota powinna przynajmniej pokryć tzw. "talerzyk", by zawartość kopert zwróciła młodym koszty organizacji wesela. Nie da się jednak ukryć, że śluby organizowane są w różnych miejscach i ta przysłowiowa kwota "za talerzyk" potrafi być naprawdę wysoka. A nie czarujmy się, nie każdego stać na taki wydatek, szczególnie gdy w sezonie daną osobę czeka kilka uroczystości. Są też takie osoby, które uważają, że w prezencie trzeba dać przynajmniej 1000 zł. Wiele osób ma z tym problem i czasem zdarza się nawet, że rezygnują z pójścia na wesele, bo nie stać ich na włożenie takiej kwoty do koperty.
Z odwiecznymi dyskusjami na ten temat postanowiła rozprawić się ekspertka ślubna prowadząca na Instagramie oraz TikToku profile pod nazwą "Mówię o ślubie". Opublikowała krótki filmik, na którym wyjaśniła, ile powinno się włożyć do ślubnej koperty.
Kiedy ktoś mówi, że do koperty ślubnej trzeba włożyć co najmniej 1000 zł. A prawda jest taka, że wkładasz, ile możesz! Najważniejsza jest Twoja obecność!
- napisała na udostępnionym wideo.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy od internautek, które podzieliły się swoimi opiniami:
Ja myślę, że jest wiele ważniejszych wartości w ślubie niż zawartość koperty. Uważam, że trzeba do tego podejść zdrowo. Niech każdy da tyle, na ile uważa i na ile go stać. Nie lubię podejścia "zastaw się a postaw się", a niestety przez dyktowanie minimalnych kwot, wiele osób stresuje się pójściem na wesele, zamiast cieszyć się ze szczęścia pary młodej
Na swój ślub dostałam nawet puste koperty, albo takie ze 100 zł i fajnie. Każdy daje ile może i ile chce
Nie lubię takich dywagacji i mówienia, że "za talerzyk". To dajemy prezent czy opłacamy rachunek w restauracji?
Ja bym nie chciała, żeby ktoś bankrutował idąc na moje wesele. Jak ktoś nie ma, to kartka z życzeniami też mnie ucieszy. To ja pokrywam koszty mojego dnia, a prezent to dodatek. Tak jak na inne okazje. Jak ktoś nie ma na prezent, to nic nie szkodzi. Obecność to dla mnie największy prezent
Ja zawsze staram się dać ma wesele tak, żeby wróciło się za talerzyk plus, żeby jeszcze parze młodej coś zostało
Zapraszam, bo chce świętować wydarzenie z ludźmi, a nie liczę, że się zwróci cokolwiek. Nawet jeśli miałaby to być kartka z życzeniami i kuponem lotka, to bym się ucieszyła
No nie wierzę! Mój ślub za 3 miesiące i w życiu nie myślałam, czy coś mi się zwróci, czy nie. Tu chodzi o spędzenie czasu z bliskimi, a nie o hajs...
Fajnie jest dostać jak najwięcej, ale szczerze mówiąc wolałabym, żeby ktoś dal mniej, niż żeby nie przyszedł
Zawsze mnie irytuje, gdy ktoś mówi "nie idę, bo nie mam pieniędzy", albo problem właśnie ile im włożyć do tej koperty. Para Młoda zaprasza osoby, które chce, aby uczestniczyły w najważniejszym dniu ich życia. Nie zapraszają po to, aby dostać pieniądze. Dajesz tyle, na ile możesz sobie pozwolić. Liczy się obecność, a nie koperta
- czytamy.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na listy. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.
***
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.