Dramat kobiet w Afganistanie. "Jedyny posiłek to herbata oraz kawałek chleba"

Afganistan od jakiegoś czasu zmaga się z gigantyczną klęską humanitarną. Trudna sytuacja żywnościowa w szczególności uderza w kobiety.

Więcej ciekawych tematów na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Jak zaoszczędzić czas i zadbać o środowisko przy częstym używaniu drukarki?

Talibowie w 2021 roku przejęli kontrolę nad Kabulem i prawie całym Afganistanem. Zaczęli wprowadzać swoje rządy, a sytuacja kobiet zaczęła wracać do punktu, w którym była w latach 90. ubiegłego wieku. Jedną z pierwszych zmian było zamknięcie Ministerstwa Kobiet i powołanie Ministerstwa Wspierania Cnót i Zwalczania Występków. Niezależna Komisja ds. Praw Człowieka także przestała funkcjonować. Natomiast po dziewięciu miesiącach władzy Talibowie wprowadzili dekret nakazujący kobietom zakrywanie ciała od stóp do głów, pozostawanie w domach i rezygnację z pracy.

Herbata i kawałek chleba

Jednak to nie koniec problemów afgańskich kobiet. Obecnie w ich kraju panuje dramatyczna sytuacja żywnościowa. Jak poinformowała niedawno Simona Lanzoni z włoskiej Fundacji Pangea Onlus, w szczególności uderza ona w kobiety. 

- Od wielu z nich słyszałam, że ostatnio ich jedyny posiłek to herbata oraz kawałek chleba. Do tego dochodzą ewentualnie jakieś warzywa, z których robią wywar, by mieć źródło witamin - poinformowała Lanzoni w rozmowie z Radiem Watykańskim.

I jak dodaje Lanzoni, sytuacja żywnościowa w całym kraju znacząco pogorszyła się po przejęcie władzy przez Talibów. - Dotyczy to także tych, którym wcześniej dobrze się wiodło, a teraz stracili źródło dochodu - zaznacza.

Klęska humanitarna w Afganistanie

O problemie głodu w Afganistanie mówiła także w rozmowie z naszym serwisem dr Ludwika Włodek ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. 

Afganistan dotknięty jest gigantyczną klęską humanitarną. Ponad 90 proc. Afgańczyków chodzi głodnym spać. Milion dzieci zagrożonych jest śmiercią głodową. [...] Afgańczycy, którzy nie mają co włożyć do garnka, a mają po ośmioro, czy dziesięcioro dzieci, decydują się na to, żeby sprzedać córkę czy syna, po to, żeby wyżywić resztę rodziny. Inni decydują się na sprzedaż nerki. To udokumentowane przypadki

- powiedziała ekspertka. Całą rozmowę z dr Ludwiką Włodek przeczytacie tutaj:

Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o: