Porwał ją i gwałcił pięć razy dziennie. Zapewniał, że będzie więził latami. Przetrwała

6 września 2006 roku 14-letnia Elizabeth Shoaf, mieszkanka Południowej Karoliny wracała do domu ze szkoły. Gdy wysiadła z autobusu, podszedł do niej mężczyzna w mundurze. Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, przez jakie piekło będzie musiała przejść.

Więcej podobnych historii znajdziecie na Gazeta.pl

Elizabeth Shoaf wracała ze szkoły około godziny 16:30. Wysiadła z autobusu i chciała pójść do domu. W międzyczasie zaczepił ją Vinson Filyaw. Mężczyzna był w mundurze, co sprawiło, że 14-latka mu zaufała. Nie spodziewała się, że może chcieć ją skrzywdzić. Niestety stało się inaczej. Vinson zakuł ją w kajdanki, a na szyję założył jej własnoręcznie skonstruowaną obrożę z ładunkiem wybuchowym. W tej chwili Elizabeth stała się zakładniczką. Filyaw prowadził ją w głąb lasu. Sprytna 14-latka przeczuwając, że tak szybko nie uda jej się uciec, po drodze zgubiła but, który miał być wskazówką dla poszukujących ją policjantów, bowiem głęboko wierzyła, że ktoś zacznie jej szukać. 

Zobacz wideo Kryminalne (i tragiczne) historie, które natchnęły reżyserów

10 dni piekła w podziemnym bunkrze 

Po godzinie drogi doszli do miejsca, w którym Vinson Filyaw chciał przetrzymywać dziewczynę. Był to podziemny bunkier, ukryty 15 metrów pod ziemią. Znajdowało się w nim prowizoryczne łóżko, półki, materiały wybuchowe i sporo broni. 

 

Mężczyzna skuł dziewczynę kajdanami, rozebrał do naga i zgwałcił. Robił to kilka razy dziennie, codziennie przez cały okres przetrzymywania, czyli 10 dni. Ponadto Vinson Filyaw znęcał się nad nią psychicznie. Za każdym razem przypomniał jej, że kiedy tylko spróbuje uciec, on zdetonuje ładunek na jej szyi. Wielokrotnie powtarzał także, że będzie ją więził latami. 

W tym samym czasie rodzicie Elizabeth Shoaf próbowali zwrócić uwagę policji na zaginięcie swojej córki. Funkcjonariusze podejrzewali jednak, że 14-latce nic nie jest. Twierdzili, że uciekła z domu, dlatego też nie wydano tzw. Amber Alert, czyli systemu alarmowego, za pomocą którego można udostępnić wizerunek zaginionego dziecka w środkach masowego przekazu. 

Elizabeth próbowała zdobyć zaufanie oprawcy 

Dziewczyna zdawała sobie sprawę, w jak trudnej jest sytuacji. Przez kilka dni próbowała zdobyć zaufanie swojego oprawcy. Odnosiła się do niego, mówiąc o rzeczach, które go interesowały, jednocześnie zapewniając, że interesuje ją to samo. Przekonywała go, że mimo jej kłopotliwego położenia jest zadowolona z tego, że się poznali. Mówiła nawet, że lubi jego towarzystwo. 

Dzięki zachowaniu spokoju ostatecznie udało jej się zdobyć zaufanie Vinsona. Pewnego dnia mężczyzna pozwolił jej wyjść na zewnątrz i zaczerpnąć  świeżego powietrza. Wtedy Elizabeth poczuła, że ma kolejną szansę, by dać znać gdzie jest. N gałęziach poprzyczepiała kosmyki swoich włosów, zakładając, że jeśli będzie poszukiwana, psy podejmą trop.

SMS ratujący życie 

Dziesiątego dnia niewoli dziewczyna poprosiła swojego oprawcę, by dał jej pograć w grę na telefonie. Gdy ten zasnął, wysłała do rodziców SMS-a. 

Jestem uwięziona pod ziemią. Słyszę przejeżdżające samochody.

- napisała. 

Po jej wiadomości policja wszczęła poszukiwania. Na podstawie numeru telefonu udało im się znaleźć przybliżone miejsce pobytu 14-latki. Również media od razu nagłośniły sprawę. Dzięki temu Vinson Filyaw dowiedział się, że Elizabeth go zdradziła. Mężczyzna wpadł w szał, a dziewczyna zaczęła obawiać się o własne życie. 

W tym samym czasie na komisariacie policji pojawiła się była partnerka mężczyzny, która pokazała im miejsce jego pierwszego skonstruowanego bunkra. 

W pewnym momencie gniew oprawcy przerodził się w strach. Vinson zaczął zastanawiać się, co się stanie jeśli policja go znajdzie. W akcie desperacji zapytał o radę dziewczynę. Ta poradziła mu, by uciekał, co już chwilę później uczynił. Tym samym Elizabeth Shoaf została sama pod ziemią. Dziewczyna z całych sił krzyczała, mając nadzieję, że ktoś ją usłyszy. Tak też się stało. 

Po uwolnieniu 14-latki zaczęła się policyjna obława, podczas której ujawniono kolejne bunkry skonstruowane przez Vinsona. Jak się później okazało, mężczyzna pod swoim domem skonstruował system podziemnych tuneli, które prowadziły do jego bunkrów.

 

421 lat więzienia 

Funkcjonariuszom udało się go zatrzymać podczas przechadzki drogą międzystanową, 8 mil od jego domu. Był uzbrojony. Przyznał się do porwania Elizabeth Shoaf, oraz 10 innych przypadków napaści na tle seksualnym. Został skazany na 421 lat więzienia. Sędzia podczas mowy końcowej powiedział tak:

Mam silne przekonanie, że utraciłeś swoje prawo do bycia członkiem tego społeczeństwa. Nie potrafię wymyślić żadnych zbrodni, w których morderstwo byłoby bardziej odrażające niż to, co zrobiłeś.

- powiedział sędzia G. Thomas Cooper. 

Na podstawie tej historii w 2018 roku powstał film pt. "Dziewczyna w Bunkrze".

Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o: