Jak randkują Polacy? Nerwowo! Wpadka goni wpadkę

Aga Kozak
- Wydaje się, że w Polsce traktujemy randkowanie trochę bardziej poważnie i mniej niezobowiązująco niż w krajach, gdzie kultura randkowania jest bardziej rozbudowana. Niekoniecznie mamy w zwyczaju zapraszać na kawę prawie każdą osobę, którą poznajemy, więc kiedy już to robimy, to jest coś wyjątkowego, wiążą się z tym jakieś niewypowiedziane założenia i oczekiwania - mówi ekspertka od relacji Anna Szlęzak.

Więcej ciekawych tematów na stronie głównej Gazeta.pl

Zastanawiacie się, jak randkują Polacy? Nerwowo. Badoo - aplikacja randkowa - sprawdziła, jakie uczucia towarzyszą nam na pierwszych spotkaniach, a także co nas wprawia w zakłopotanie, gdy poznajemy kogoś "na żywo". Lęk i napięcie są tak wielkie, że prawie 1/5 respondentów obawia się, że pomyli miejsce spotkania. Z kolei 14 proc. badanych boi się, że rozleje drinka, co oczywiście może być niezręczne, ale przecież to nie koniec świata. - Zdarzyło mi się to! - opowiada mi znajoma, Ania, trzydziestolatka pracująca w korporacji. - Do tego wylałam czerwone wino na mojego, widzianego po raz pierwszy, towarzysza, co chyba jest tym maksymalnym scenariuszem "co może pójść nie tak". To, że musieliśmy sobie z tym poradzić, i to, że przyjął to ze spokojem sprawiło, że ta randka naprawdę była udana - śmieje się Anka.

To, że Ania rozlała wino właściwie w pierwszych momentach randki można uznać za błogosławieństwo: dla 78 procent respondentów właśnie te początkowe kilka minut pierwszej randki to najbardziej stresujący moment całego randkowania, a trema mija średnio po niecałych 15 minutach
Zobacz wideo

Dlaczego tak w ogóle jest? Dlaczego randkami stresujemy się ewidentnie bardziej niż inne narody? W badaniu Badoo* można wyraźnie zobaczyć, że do randek i interakcji nie jesteśmy socjalizowani: blisko połowa respondentów nie jest pewna, jak zacząć rozmowę, 44 procent nie wie, w jaki sposób się przywitać, a prawie 1/3 doświadczyło zakłopotania, gdy ze swoją "randką" próbowali przywitać się na różne sposoby. To wszystko często sprawia, że osoby, które instalują aplikację i jej używają, a przede wszystkim chciałyby się zakochać - unikają spotkań i czatują w nieskończoność. Co jeśli jednak już umówią się na spotkanie?

80 procent badanych przyznaje, że czuje zdenerwowanie już w drodze na spotkanie. Większość randkowiczów - 65 procent - emocjonuje się maksymalnie na dwie godziny przed spotkaniem. Jednak rekordziści, których jest według badania Badoo około 4 proc., stresują się dłużej niż na dwa dni przed pierwszą randką

Co świadczy o tym, jak bardzo nie umiemy po prostu się spotkać z nieznajomą nam osobą: 46 procent randkowiczów nie wie, co powiedzieć na powitanie, a 44 procent ma wątpliwości, jak najlepiej przywitać osobę, z którą mają randkę. Dla prawie 30 procent niekomfortowym momentem jest ten, kiedy próbują się przywitać w różny sposób.

Co jeszcze ważniejsze, ale może stanowić jakiś rodzaj pocieszenia: 31 procent randkujących singli przyznaje, że obecnie na pierwszych randkach czuje się bardziej niekomfortowo niż w czasach sprzed pandemii - jest więc szansa, że jeśli się "rozrandkują" - lęk minie

Chcecie wiedzieć jeszcze, jakie są inne zmartwienia randkujących?

28 procent Polaków martwi się, że nie rozpozna swojej partnerki/partnera i pomyli ją z kimś innym

Czy wynika to z różnicy pomiędzy zdjęciami a rzeczywistym wyglądem? Nie, ze zdenerwowania, które przesłania nam wzrok.

Dodatkowo, ponad 1/5 obawia się, że pomyli miejsce spotkania

Mój znajomy, Dawid, czterdziestolatek, który poszedł na pierwszą randkę po wieloletnim małżeństwie i rozwodzie, szukał Dagmary, swojej aktualnej partnerki, w trzech miejscach, bo na randkę wybrał sieciową kawiarnię. - Do pierwszego miejsca na szczęście dotarłem 15 minut przed czasem, bo tak byłem spięty. Zorientowałem się, że to nie tu, zgooglowałem najbliższe o tej samej nazwie i poszedłem z kolei tam. Dotarłem do drugiego miejsca, napisałem, że jestem, ona napisała, że też i … nigdzie jej nie było! Kiedy dotarłem spóźniony do trzeciego i przyznałem się, że próbowałem ukryć swoją dezorientację, Daga uznała, że spoko, że nie zgrywałem "koguta" i że w ogóle dotarłem, i napięcie zniknęło… - uśmiecha się Dawid.

To, czego się obawiamy, może być projekcją naszego zlęknionego mózgu, jednak może też być samospełniającą się przepowiednią. Badoo przepytało o krępujące sytuacje, jakie NAPRAWDĘ zdarzyły się Polakom. Okazało się, że normą było parę z nich.

29 procent randkowiczów doświadczyło niezgrabnego przytulenia na powitanie. 27  proc. faktycznie miało trudność w rozpoznaniu osoby, z którą byli umówieni. 1/4 ciągnęła drzwi zamiast pchać i odwrotnie. 21 procent potknęło się lub przewróciło, a 16 procent polskich randkowiczów, jak wspominaliśmy - rzeczywiście rozlało drinka

Na szczęście 42 procent polskich singli akceptuje, że pierwsze randki bywają po prostu dziwne i nie przejmuje się ewentualnymi niezręcznościami.

O to, w jaki sposób radzić sobie z randkowaniem pytam Annę Szlęzak** - ekspertkę od relacji.

Aga Kozak: Dlaczego Polacy tak bardzo się stresują na randkach? Czy jest za to odpowiedzialny brak kultury randkowania w naszym kraju? Czy może jakiś rodzaj wychowania, w którym nie rozmawia się o seksie, o uczuciach czy - tak po prostu - poznawaniu nowych ludzi?

Anna Szlęzak*: Stres przed randką z zupełnie nową osobą jest chyba dość uniwersalnym zjawiskiem. To w pewnym sensie nowa sytuacja, nie do końca wiemy, czego się po niej spodziewać, chcemy dobrze wypaść, a jednocześnie martwimy się tym, jak zostaniemy odebrani - więc to naturalne, że możemy się czuć nieswojo. Ale jednocześnie coś może być na rzeczy, bo rzeczywiście wydaje się, że w Polsce traktujemy randkowanie trochę bardziej poważnie i mniej niezobowiązująco niż w krajach, gdzie ta kultura randkowania jest bardziej rozbudowana. Niekoniecznie mamy w zwyczaju zapraszać na kawę prawie każdą osobę, którą poznajemy, więc kiedy już to robimy, to jest coś wyjątkowego, wiążą się z tym jakieś niewypowiedziane założenia i oczekiwania.

Przywiązujemy do takiego spotkania większą wagę, dla nas to już trochę bardziej jest casting na potencjalnego stałego partnera niż w przypadku społeczeństw, gdzie takie spotkania traktowane są jednak nieco luźniej.

Ale to się też powoli zmienia wraz z tym, jak przejmujemy wzorce z zachodu i stopniowo uczymy się większej otwartości i rozmawiania o tej sferze życia. Na pewno wciąż jeszcze ponosimy konsekwencje tego, że o pewnych rzeczach się w naszym społeczeństwie po prostu nie mówiło, brakowało i wciąż w wielu miejscach brakuje edukacji seksualnej, ale i tej emocjonalnej, bo ona też jest bardzo ważna, pomaga nakreślić swoje granice i lepiej odnajdywać się w relacjach z samym sobą i innymi ludźmi. Takie budowanie tabu wokół tych sfer na pewno nie pomaga poczuć się pewniej w randkowym świecie.

Czy jakoś powiedziano nam, że to nie jest ok - poznawać ludzi online? Czy też nadal uważamy, że powinniśmy się poznawać "live"?

Myślę, że nasz stosunek do poznawania ludzi przez internet bardzo się w ostatnich latach zmienił. Dzisiaj to już nie jest nic wstydliwego i nikogo nie dziwi, że jakaś para poznała się przez internet. Aplikacje randkowe zadomowiły się w naszej rzeczywistości, stały się po prostu wygodnym i powszechnie używanym narzędziem, więc poznanie kogoś w sieci nie jest już obarczone taką stygmą jak kiedyś. Nikt już nie zakłada, że to coś przeznaczonego tylko dla nerdów, osób skrajnie nieśmiałych albo takich, które nie radzą sobie w kontaktach twarzą w twarz.

Duża popularność aplikacji randkowych zdemokratyzowała randki w sieci i wprowadziła je do mainstreamu.

Ale oczywiście ludzie nadal poznają się też w realu i w różnych codziennych sytuacjach. A czy uważamy, że takie "tradycyjne" poznawanie się w pracy, na imprezie, przez znajomych czy gdzieś przypadkowo w miejscach publicznych jest w jakiś sposób lepsze albo bardziej pożądane? Myślę, że tutaj dużo zależy od nastawienia i oczekiwań konkretnej osoby.

Co możemy zrobić, żeby ściągnąć z siebie ten randkowy stres, który część z nas zna, a część właśnie o nim przeczytała? Jak go rozładować?

Na pewno warto pamiętać, że nie jesteśmy z tym stresem sami.

Jak pokazały badania Badoo, zdecydowana większość osób stresuje się przed pierwszą randką z kimś poznanym przez internet - jest więc spora szansa, że osoba, z którą się umówiliśmy, też jest zestresowana i martwi się tym, jak wypadnie. Powiedzenie tego na głos podczas randki czy przyznanie, że czujemy się trochę niezręcznie, może być dobrym sposobem na przełamanie lodów i skrócenie emocjonalnego dystansu. Za część tego stresu przed randką odpowiada to, że nie wiemy, czego się spodziewać, jak zostaniemy odebrani i czy zrobimy dobre wrażenie.

Dlatego dobrze jest tak zaplanować randkę i się do niej przygotować, żeby nie dokładać sobie niepotrzebnych powodów do stresu - czyli ubrać się ładnie, ale nie przedobrzyć i nie przebierać się za kogoś, kim na co dzień nie jesteśmy, bo będziemy się czuli niekomfortowo i nieautentycznie. A na randkę wybrać miejsce, w którym czujemy się w miarę swobodnie - czyli raczej kawiarnię, którą znamy i lubimy niż superelegancką restaurację, w której panuje sztywna atmosfera, a my zamiast skupiać się na rozmowie z drugą osobą, będziemy się zastanawiać, czy użyliśmy właściwego widelca.

Im więcej takich dodatkowych powodów do stresu z góry wyeliminujemy, tym łatwiej będzie nam się skupić na tym, co naprawdę ważne.

A jak moglibyśmy zbudować zdrową kulturę randkowania?

Myślę, że warto byłoby zacząć od naszych oczekiwań i rozumienia tego, czym w ogóle są randki. To czas na to, by trochę poznać drugą osobę i ocenić, czy się z nią dogadujemy, czy mamy wspólne wartości, jak jesteśmy przez nią traktowani, czy potrafimy sobie wyobrazić wspólne życie. Niestety mam wrażenie, że wiele osób podchodzi do tego inaczej - kiedy ktoś im się wstępnie spodoba, szybko zafiksowują się na tym, żeby zrobić na tej osobie jak najlepsze wrażenie i ją zdobyć, a trochę jednak zapominają o tym, by się zastanowić, czy to na pewno jest właściwa osoba dla nich, przymykają oczy na różne rzeczy albo zakładają, że jak już będą w związku, to "naprawią" wszystko to, co im w partnerze nie pasuje. Druga rzecz to poluzowanie przebrzmiałych "zasad", które ciągle gdzieś jeszcze pokutują - jak to, czy kobiecie "wypada" zaprosić faceta na randkę, jak szybko odpisać na SMS-a albo ile odczekać, kto powinien płacić na randce, kto powinien zainicjować pocałunek albo pierwszy napisać. Tak naprawdę zamiast ułatwiać, różne tego typu sztywne zasady utrudniają sprawę, wpychają nas w jakieś randkowe gry pozorów - a zamiast tego moglibyśmy podejść do tej relacji bardziej naturalnie, autentycznie i w zgodzie z samym sobą.

Czyli gdybyśmy byli nauczeni jaśniejszej komunikacji, odmawiania, mówienia o tym, czego chcemy i pragnieniach - byłoby nam łatwiej?

Zdecydowanie. Już sama świadomość naszych prawdziwych potrzeb i pragnień dużo ułatwia i pozwala podejmować lepsze dla nas decyzje.

Ale to dopiero połowa sukcesu - równie ważna jest umiejętność komunikowania tego drugiej stronie, odwaga do wyznaczania swoich granic bez lęku, że jeśli to zrobimy, to ktoś straci zainteresowanie albo się obrazi. Jeśli tak będzie - to najwyraźniej to nie była właściwa osoba dla nas!

Co z tego, że mamy jakieś swoje standardy i oczekiwania, jeśli o nich nie mówimy, czekamy, aż druga strona magicznie się domyśli albo pozwalamy się traktować w sposób, który nam nie odpowiada? Otwarta i konsekwentna komunikacja to coś, czego nie da się przecenić - i na szczęście jest to coś, czego przy odrobinie samozaparcia można się nauczyć, nawet jeśli nie wynieśliśmy tego z wychowania w domu. Wymaga to pewnej odwagi do zmiany swoich dotychczasowych przyzwyczajeń, ale jeśli już się tego nauczymy i będziemy w tym konsekwentni, nasze relacje i związki staną się dużo prostsze.

*O badaniu Badoo: badanie zostało zrealizowane w Polsce metodą online (CAWI) w dniach 18-28.03.2022 przez agencję OnePoll, z udziałem 1000 randkujących singli (18+).

Anna SzlęzakAnna Szlęzak fot. mat. prasowe

** Anna Szlęzak - dziennikarka, absolwentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od lat zafascynowana związkami, relacjami i komunikacją między kobietami i mężczyznami. Autorka książek i kursów dla kobiet. Prowadząca najpopularniejszy na polskim Youtube kanał o relacjach damsko-męskich. Prowadząca program Śluby Świata w TVN Style oraz Kocham, Przepraszam, Dziękuję w TV4. Aktualnie w trakcie całościowego szkolenia z psychoterapii indywidualnej i rodzin oraz terapii par.

Więcej o: