Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl
W 2008 roku tą sprawą żył cały świat. Elisabeth Fritzl była więziona przez 24 lata przez swojego ojca w małym pomieszczeniu w piwnicy. Mężczyzna zgotował jej prawdziwe piekło, regularnie ją gwałcąc i znęcając się nad nią psychicznie i fizycznie. Kobieta podkreśliła, że przez te wszystkie lata ojciec gwałcił ją kilka tysięcy razy. Elisabeth urodziła mu siedmioro dzieci. Jedno zmarło podczas porodu, a zwłoki Josef Fritzl spalił w piecu na odpady.
W 2009 roku Josef Fritzl został skazany na dożywocie za zabójstwo syna, wielokrotne gwałty, czyny kazirodcze, czyny pedofilskie dokonywane na swej córce oraz pozbawienie wolności pozostałych swoich dzieci. Ostatecznie trafił do więzienia o zaostrzonym rygorze w Krems-Stein.
Sąd w Krems nad Dunajem uznał, że ze względu na swój stan zdrowia i wiek 87-latek "nie stanowi już zagrożenia" i może zostać przeniesiony do normalnego więzienia. To pozwoliłoby mu na złożenie wniosku o przedterminowe zwolnienie. W tym wypadku Fritzl mógłby wyjść już na wolność w 2023 roku. Sprzeciwiła się temu lokalna prokuratura, która odwołała się do sądu wyższej instancji. We wtorek sąd okręgowy w Wiedniu podjął decyzję w tej sprawie.
Sąd uznał, że Josef Fritzl zostanie w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze, ponieważ jest on wciąż zagrożeniem dla społeczeństwa. Podczas procesu ustalono również, że ma "nieuleczalną chorobę umysłową". Przestępca prawdopodobnie spędzi resztę życia w więzieniu.
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.