Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Według szacunków GUS w maju inflacja w naszym kraju wynosiła 13,9 proc. Zdaniem ekspertów wyniki te będą niestety coraz wyższe. Nie zapowiada się jednak, aby seniorzy mogli liczyć na podwyżkę świadczeń szybciej niż w 2023 roku. Zdaniem niektórych mogą być one jednak rekordowe.
Corocznie przeprowadzana waloryzacja ma na celu dostosowanie realnej wartości świadczeń emerytalno-rentowych do cen towarów i usług. Ostateczny wskaźnik uzależniony jest od dwóch czynników. Pierwszy z nich to wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, a więc jest to po prostu poziom inflacji ogłaszany przez GUS. Natomiast drugi element to realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w roku poprzedzającym daną waloryzację.
Biorąc te dane pod uwagę, wiceminister Stanisław Szwed przedstawił rządową propozycję wskaźnika waloryzacji w 2023 roku. Jak zapowiedział w Polsat News:
Dziś na zespole Rady Dialogu Społecznego przedstawiliśmy rządową propozycję, jeżeli chodzi o przyszłoroczną waloryzację rent i emerytur — taki jest wymóg ustawowy, by do 15 czerwca przedstawić. (...) Stopa waloryzacyjna w przyszłym roku wychodzi na poziomie 9,7 proc. Z tym oczywiście, że ostateczna decyzja będzie znana w przyszłym roku
Wiceminister zapowiedział jednocześnie, że niewykluczony jest wzrost przedstawionego wskaźnika waloryzacji:
Waloryzacja, którą w tej chwili przewidujemy, będzie kosztowała, będzie to wydatek z budżetu państwa, na poziomie ok. 28 mld zł. Ale trzeba przewidzieć, że może być ona jeszcze wyższa.
Podobnego zdania są eksperci, w tym dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego:
Mamy świadomość, że rząd nie doszacował wskaźników inflacji, zatem możliwe, że w 2023 roku waloryzacja będzie dwucyfrowa, skoro już dzisiaj przyznano, że 9,6 proc. jest poziomem minimalnym — powiedział Kolek "Faktowi".
Swoje stanowisko przedstawił także Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich dla Dziennika Gazety Prawnej:
Rząd trzyma się założeń makroekonomicznych przyjętych w kwietniu, stąd taka wysokość wskaźnika. Ostatecznie jest on jednak obliczany na podstawie rzeczywistych danych, a nie prognoz. Biorąc pod uwagę obecną inflację, wydaje się więc, że będzie on wyższy. W mojej ocenie świadczenia mogą wzrosnąć nawet o 12 proc.
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina