Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl
Tak nazywały się… kuchenki gazowa Wrozametu. Charakterystyczne, białe, z czarnymi elementami. Podpalało się je długą zapalarką lub ewentualnie zapałkami. Były niezawodne! Może przypalały ciasto w piekarniku, ale nigdy się nie psuły.
Niekiedy używamy pisowni „duralex". Nazwę naczynia z Duralexu powinno zapisywać się jednak wielką literą, bo Duralex to nazwa firmy wywodzącej się z Francji, a nie jak wielu myśli nazwa surowca. Naczynia wykonane ze szkła hartowanego były w każdym domu. Brązowe naczynia uchodziły za niezniszczalne. Zazwyczaj wkładało się je w specjalne koszyczki.
Naczynia z Duralexu, a także inne szklanki czy kubki wkładaliśmy do specjalnych koszyczków. Herbatę z takiej szklanki z koszyczkiem niekiedy serwują jeszcze nasze babcie. Kiedyś ta ozdoba była obowiązkowa w każdym domu.
Podobnie zresztą jak kryształy. W polskim domu musiały po prostu być. Nikt ich nie używał. Ich zadaniem było zdobienie wątpliwej urody meblościanek. Wazony, kielichy, wazy, karafki. Kto nigdy nie był skrzyczany przez mamę, żeby nie biegać po domu, bo kryształy mogą się stłuc, niech pierwszy rzuci kamień.
Boazeria, czyli drewniana okleina w przedpokojach, czasem też w kuchniach. Z jednej strony pełniła funkcję dekoracyjną, z drugiej – ukrywała krzywe, nierówne ściany w blokach.
Białe, dziergane serwety i serwetki do dziś znajdziemy w domach naszych babć. Kiedyś był to synonim luksusu. Zamiast podkładem korkowych pod szklanki i kubki używało się właśnie ich!
Skrytka nad skrytkami. Pawlacze do dziś można znaleźć w wielu polskich domach. To szczególnie popularne rozwiązanie w blokach, gdzie wykorzystywano każdą przestrzeń, aby schować liczne ręczniki czy pościel.
Amerykanka to mebel wręcz kultowy. Rozkładany fotel, który szybko zmieniał się we względnie wygodne łóżko. Idealnie sprawdzała się do kawalerek, a także do mieszkań, w których często bywali goście.
Zasłona z koralików była modna jeszcze w latach 80. Ale w 90. Latach przecież nikt jej nie wymieniał. Wisiała zazwyczaj w drzwiach do kuchni. Niby miała chronić pomieszczenie przed owadami, ale nie jest tajemnicą, że komary niespecjalnie się nią przejmowały.
Jak zaoszczędzić miejsce w mieszkaniu w bloku? Wstawmy drzwi harmonijkowe! Niestety w latach 90. harmonijki często bywały z lichego materiału. Nie tylko nie wyglądały estetycznie, lecz także trudno mówić o jakiejkolwiek prywatności za takimi drzwiami.