Więcej ciekawych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Bardzo często zdarza się, że rodzice ingerują w organizację wesela. Są zwłaszcza aktywni, gdy partycypują w kosztach imprezy. I im ten wkład finansowy jest większy, tym zazwyczaj mają więcej uwag i propozycji.
Nasza czytelniczka, która udziela się na jednej z grup weselnych, zauważyła, że jest to dosyć powszechny problem. Ona sama, dopóki nie zajęła się organizacją swojego wesela nie zdawała sobie sprawy z tego, jak bardzo jest to irytujące. I jak podkreśla, zupełnie nie spodziewała się takiego zachowania po swoich rodzicach.
- Teściowie w ogóle nie interesują się naszym weselem. Podobnie jak moi rodzice, wsparli nas finansowo. Nie mają jednak żadnych wymagań - zdradza Monika. - Największy problem polega na tym, że ja i mój narzeczony zupełnie nie zgadzamy się z tym, co proponują moi rodzice. Przez to coraz częściej się kłócimy. A ja czasami tracę w ogóle ochotę na organizację tej imprezy - dodaje.
Zdaniem Moniki jej rodzice zupełnie nie liczą się z jej preferencjami. - Zawsze marzyłam o kameralnej imprezie tylko dla najbliższych. Moi rodzice jednak stanowczo zaprotestowali. Mówili, że to nie będzie wesele, tylko stypa. W końcu zgodziliśmy się na nieco większą imprezę. Ja i mój narzeczony zdecydowaliśmy się na 60 gości. Jednak, gdy moja mama zobaczyła listę, od razu zaczęła sugerować, kogo jeszcze powinniśmy zaprosić. Argument, że nie widziałam tych osób od 10 lat, zupełnie do niej nie trafiał - zdradza Monika.
Rodzice państwa młodych chcą na przykład decydować o wyborze menu, dekoracji, liście gości czy sali weselnej. Możemy spotkać się z opinię, że w ten sposób wiele osób spełnia marzenia o... swoim ślubie idealnym.
- Czasy się zmieniły. Pary, które teraz decydują się na ślub, mają więcej możliwości. Mogą przebierać w strojach ślubnych, zaproszeniach czy menu. Dawniej tego nie było. Rodzice, którzy bardzo mocno angażują się w przygotowania do ślubu swoich dzieci, próbują w ten sposób spełnić swoje marzenia z przeszłości, które w czasie, gdy oni brali ślub były poza ich zasięgiem - powiedziała w rozmowie z Dzień Dobry TVN Monika Grabiszewska z Agencji Ślubnej "Weselna Organizatorka".
Monika zapewnia, że ona i jej narzeczony nie zamierzają spełnić wszystkich oczekiwań rodziców. Jak podkreśla, zgodziła się na pewne propozycje, by uniknąć konfliktu. Nie może jednak zorganizować wszystkiego zgodnie z ich planem. - Mama będzie musiała w końcu zaakceptować to, że nie zaproszę jej kuzynek z rodzinami - podsumowuje nasza czytelniczka.
Co sądzicie na ten temat? Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.