Więcej ciekawych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Bardzo duży biust często oznacza spore utrudnienia w codziennym funkcjonowaniu. Powoduje przeciążenie kręgosłupa, co często skutkuje bólami pleców i wadami postawy, latem przyczynia się do odparzeń skórnych pod piersiami. Do tego dochodzą problemy z doborem bielizny i utrudnienia w uprawianiu wielu sportów.
Niedawno o tego typu problemach opowiedziała 40-letnia Boudicca Langer-Hann. Jej historia została opisana na łamach "Daily Mail". Kobieta zdecydowała się na operację zmniejszenia biustu.
Boudicca od okresu nastoletniego miała duży biust. Gdy została mamą, jej piersi jeszcze bardziej się powiększyły. Przez to musiała kupować coraz większe ubrania. Poza tym duży biust utrudniał jej uprawianie wielu sportów. - Czułam się uwięziona we własnym ciele - wyznała.
Ostatecznie w sierpniu ubiegłego roku kobieta umówiła się na zabieg. W jego trakcie zmniejszono jej piersi z rozmiaru 34G do 30C. Z każdej piersi usunięto około 450 g tkanki. - Nieco się bałam. Mimo to wiedziałam, że muszę to zrobić właśnie teraz - zdradziła.
Operacja sprawiła, że kobieta jest szczęśliwsza i dobrze czuje się w swoim ciele. Dzięki niej może m.in. swobodnie biegać. Jak podkreśla, żałuje, że nie zdecydowała się na nią wcześniej. - Jestem szczęśliwa i pewna siebie - wyznała.
Od jakiegoś czasu Boudicca aktywnie udziela się w mediach społecznościowych. Jak przekonuje, chce pokazać innym kobietom, że czasami taka operacja jest najlepszym rozwiązaniem, gdyż znacznie poprawia komfort życia.
Operacja zmniejszenia biustu jest wykonywana od lat 80. XX wieku. W Stanach Zjednoczonych co roku przeprowadza się 80 tysięcy takich operacji. Z analiz tamtejszych specjalistów wynika, że po zabiegu u większości pacjentek skończyły się dzięki temu bóle szyi, pleców i okolicy lędźwiowej. Jest to jednak jedna z najtrudniejszych operacji z zakresu chirurgii plastycznej, która może wiązać się z wieloma powikłaniami. To nie tylko blizny. Jedną z konsekwencji zabiegu może być utrata czucia w brodawce piersiowej. Co więcej, gdy w trakcie operacji dojdzie do przecięcia gruczołów mlecznych, kobieta nie będzie mogła już karmić piersią.
Zmniejszenie biustu nie jest tanie. W naszym kraju kosztuje z reguły od 12 do 14 tysięcy złotych. Czy NFZ może pokryć koszt operacji zmniejszenia biustu? W niektórych przypadkach jest to możliwe. Jednak nie każda kobieta, której nie podoba się rozmiar jej piersi, może skorzystać z takiej opcji. NFZ refunduje operację zmniejszenia biustu, tylko i wyłącznie wtedy, gdy są ku temu wskazania medyczne. Lekarz musi więc zdiagnozować u pacjentki gigantomastię, czyli przerost gruczołu piersiowego.
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.