Więcej o gwiazdach przeczytasz na Gazeta.pl
Neville Longbottom, grany przez Matthew Lewisa, był rówieśnikiem Harry’ego Pottera i należał do tego samego czarodziejskiego domu, czyli do Gryffindoru. W początkowych częściach daje się poznać jako bardzo nieporadny, niepewny siebie i zapominalski, ale jednocześnie bardzo pomocny oraz oddany swoim przyjaciołom chłopiec. Nie da się ukryć, że to właśnie ta rola sprawiła, że Matthew Lewis zyskał międzynarodową sławę. - Jeśli jest coś, dzięki czemu ludzie cię zapamiętają, to są gorsze rzeczy niż seria filmów o Harrym Potterze. Otworzyło mi to tak wiele drzwi, w przeciwnym razie nie miałbym nawet szansy wejść do tego pokoju - powiedział w jednym z wywiadów.
Od premiery ostatniej części filmu o przygodach najpopularniejszego czarodzieja na świecie minęło 11 lat. W 2015 roku Matthew Lewis pojawił się na okładce magazynu "Attitude", zaskakując świat swoją metamorfozą. Fani aktora wymyślili nawet nowy termin "Longbottoming" ("Zlongbottomować" - z ang.), który oznacza spektakularna przemianę danej osoby. Okazuje się jednak, że 33-letniego dziś aktora bardzo rozbawiło zamieszanie wokół jego osoby. - Nie zamierzam siedzieć tutaj i mówić: "Och, ludzie mówią, jaki jestem przystojny". (...) Szczerze mówiąc, nie rozumiem tych zachwytów. Nigdy się tak nie czułem i nadal się tak nie czuję - przyznał.
Longbottom jest przystojniejszy niż Diggory! 360 punktów dla Gryffindoru
Ale ciacho
Och, naprawdę nie mogę w to uwierzyć, że ten przystojny mężczyzna to mały Longbottom
- czytamy w komentarzach pod zdjęciami publikowanymi przez aktora na Instagramie.
Od 4 lat żoną Matthew Lewisa jest Angela Jones. - Nigdy nie wierzyłam w bratnie dusze, dopóki się nie spotkaliśmy. Pochodziliśmy z dwóch różnych krajów, dzieliły nas tysiące kilometrów, a jednak byliśmy jednym i tym samym - napisała kiedyś na swoim profilu.