W poniedziałek wieczorem poprawki do projektu dotyczące tańszego węgla zostały zamieszczone w wykazie prac legislacyjnych rządu. Dopłaty do składów mają być zastąpione bezpośrednimi dopłatami dla gospodarstw domowych. Kto będzie mógł z nich skorzystać?
Pomysłem rządu na tańszy węgiel było przyjęcie ustawy, zgodnie z którą maksymalna cena za tonę węgla wynosiłaby 996,60 zł. Gospodarstwo domowe mogłoby kupić w tej kwocie maksymalnie 3 tony surowca. Prywatne składy miałyby natomiast otrzymywać rekompensaty. Pomysł ten nie spotkał się natomiast z entuzjazmem ze strony przedsiębiorców, co potwierdzają słowa Łukasza Horbacza z Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla w rozmowie z Polsat News:
- Poprzedni pomysł, mimo pomocy państwa, nie był opłacalny dla prywatnych składów. Węgiel po 996,60 zł, dopłata wynosi 1073,13 zł w sytuacji, w której koszt węgla dla firmy handlującej węglem na placu to jest w granicach 2500 – 2800 zł. W jaki sposób firma miałaby w taki program wejść, skoro z założenia firma musi dołożyć od 500 do 800 zł?
Rząd postanowił zatem wnieść poprawki do ustawy, które według ustaleń redakcji Polsat News mają trafić do Sejmu jeszcze w tym tygodniu. Dotacje dla przedsiębiorców ma zastąpić bowiem dodatek węglowy. Ma przysługiwać każdemu gospodarstwu domowemu, którego głównym źródłem ogrzewania jest np. kocioł na paliwo stałe zasilany węglem kamiennym, bez względu na wysokość miesięcznych dochodów.
Jest jednak jeden warunek. Mianowicie niezbędne będzie uzyskanie wpisu lub zgłoszenie źródła ogrzewania do centralnej ewidencji emisyjności budynków (CEEB).
Gospodarstwa ogrzewające dom węglem, będą mogły liczyć na dodatek w wysokości około 1000 zł za tonę surowca. Dopłaty będą dotyczyły zakupu do trzech ton na jedno gospodarstwo, a więc maksymalnie otrzymać będzie można 3000 zł. Wnioski będą przyjmowane do 30 listopada, a gmina w ciągu miesiąca musi wypłacić przyznany dodatek.