Ula Chincz zrezygnowała z picia alkoholu. Zdradziła powód. "To tzw. francuski alkoholizm"

Ula Chincz wyznała, że 2,5 roku temu zrezygnowała z picia alkoholu. Jak podkreśliła, zrobiła to ze względu na swoje zdrowie. - Rano budzę się wyspana, po dobrze przespanej nocy, wypoczęta, zregenerowana, w dobrej formie - powiedziała.
Zobacz wideo Lewandowska odpowiada na pytania o alkohol:

Prezenterka zdradziła w swoim filmie na youtubie, że w przeszłości nie umiała odmówić sobie lampki wina do kolacji. Jednak zmartwiła się, gdy to stało się nawykiem. - Alkohol towarzyszył mi w bardzo niewielkich ilościach. To tzw. francuski alkoholizm, czyli lampka wina do kolacji. Okazywało się, że ta lampka była co wieczór i to się robiło niepokojące. Zrobił się z tego jakiś rodzaj rytuału. Kiedy go nie było, to odczuwałam jakiś brak - wyjaśniła.

 

Chincz: Może się okazać, że nie będzie wam tego brakowało

Po 2,5 roku prezenterka widzi wiele plusów swojej decyzji. - Rano budzę się wyspana, po dobrze przespanej nocy, wypoczęta, zregenerowana, w dobrej formie. Bo nawet niewielka ilość alkoholu wypita przed snem, wpływa na zaburzenia snu, powoduje, że nie regenerujemy się odpowiednio i wstajemy z uczuciem nieświeżości - wyznała. Przy okazji podkreśliła, że obecnie często korzysta z bezalkoholowych zamienników

Chincz nie chce jednak nikogo pouczać ani namawiać do zmiany nawyków. - Ale jeśli macie ochotę spróbować nie pić przez tydzień, miesiąc, czy pół roku, to może się okazać, że nie będzie wam tego brakowało albo zmienicie swoje nawyki - podsumowała. 

Jane Fonda: Nie zamierzam skracać życia

W ostatnich latach coraz więcej gwiazd rezygnuje z picia alkoholu. Jakiś czas temu o swoich doświadczeniach opowiedziała Jane Fonda. 

- Gdybym dzisiaj wypiła martini, bardzo bym tego jutro żałowała - wyznała aktorka w rozmowie z CBS News. - W tym wieku alkohol działa na ciebie inaczej. Zdaję sobie sprawę z tego, że jestem coraz bliżej śmierci. Pogodziłam się z tym. Jednak nie zamierzam skracać życia, które mi zostało, pijąc drinki - zaznaczyła.

Natomiast Małgorzata Rozenek-Majdan zdecydowała się na ten krok, gdyż jej zdaniem nie da się dobrze wyglądać, pijąc alkohol. - Jest dewastatorem maksymalnym urody i zdrowia. Jest nosicielem dużej ilości pustych kalorii. [...] Z tego trzeba zrezygnować. Da się żyć bez "alko". Takie życie ma dużo lepszą jakość. Już nie mówiąc o tym, że jest taniej - powiedziała na nagraniu, które opublikowała na swoim profilu na Instagramie.

Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o: