Agnieszka Włodarczyk jest jedną z tych osób polskiego show-biznesu, która aktywnie prowadzi swój profil na Instagramie. Konto aktorki obserwuje aktualnie ponad 284 tys. osób, z którymi aktorka regularnie dzieli się wybranymi momentami ze swojego życia. Odkąd na świecie pojawił się syn aktorki, chętnie porusza ona w sieci tematy bliskie mamom.
Ostatnio Agnieszka Włodarczyk opublikowała na swoim instagramowym profilu post, w który, poruszyła temat kupowania ubrań w lumpeksach. Aktorka przyznała, że lubi znajdować dla siebie ubrania z drugiej ręki, jednak ostatnio kupuje tam również ubranka dla swojego synka.
- Wiecie, że lubię ubierać się w lumpeksie. Jestem poszukiwaczem skarbów. Potem niestety szafa mi się nie domyka, ale już taką mam chomikowatą naturę. Mam też spore grono koleżanek, które również kochają ubierać się w lumpeksach, jednak dla dzieci wolą kupować nowe ciuszki. Kiedy Milan był malutki, faktycznie jakoś nie mogłam się przemóc, żeby zakupy robić w second handach, ale teraz, kiedy wszystko brudzi się jakoś bardziej, uważam, że to świetny pomysł. Kupujesz sporo, płacisz grosze, a mały śmiga sobie na kolanach ile wlezie. Tutaj nie spotkałam się z takimi "luksusami", a mały rośnie, więc kupiłam mu wczoraj w jakimś sklepiku 4 rzeczy wydając przy tym prawie 100 euro. Trochę głupota, ale nie miałam czasu na szukanie innego. Więc Milan ma w szafie zarówno ubranka z drugiej ręki, jak i zupełnie nowe i całkiem ekskluzywne. A Wy jaki macie stosunek do wyszukiwania ciuszków dla swoich dzieci w lumpeksach? Obrzydza Was to czy luz? - napisała.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy od internautek:
Jestem w ciąży większość dostaniemy, ale tez zamierzam dokupić z drugiej ręki od mam. Nowe są tak drogie, on to będzie nosił chwile. Wypiorę w wysokiej temperaturze pierwszy raz
Uwielbiam lumpy, to mnie odstresowuje i pozwala wyglądać wyjątkowo. Niejednokrotnie trafiam na perły i głównie na tych się skupiam - super jakość, sprawdzona przez kogoś
Zdecydowanie jestem #secondhand królowa jak nic ze mnie czasem za dyszkę upoluje takie sztosy ze głowa mała
Rzadko kupuję coś nowego w sklepach z odzieżą. Wyjątkiem są bielizna, skarpetki. Lubię styl boho, vintage, materiały naturalne, najwyżej sztuczne, a w sieciówkach półki uginają się od syntetyków, w których pocę się niemiłosiernie
U nas ciuszki z lumpka to żaden problem . Można trafić niezłe perełki. Zarówno dla dzieci jak i dla samej siebie
Ja przy okazji poszukiwań dla siebie często znajduje coś dla moich chłopaków. Mają inne często markowe ciuchy za grosze i nie są ubrani w to samo co koledzy
Luz!!! Jak ktoś ma gust i wyczucie to kupi cos fajnego, poza tym często są to nowe rzeczy z metkami
Lumpeksy są dla indywidualistów i o to chodzi
- czytamy.