Przygotowania do ślubu i wesela często trwają miesiącami. W tym czasie szukamy wymarzonej sali, sukni ślubnej i usługodawców, dzięki którym zapamiętamy ten dzień na zawsze. Zaliczają się do nich np. fotograf czy kamerzysta. Niekiedy ceny za ich pracę są naprawdę wysokie. Czy istnieje jakiś sposób, by obniżyć te koszta? Zdarza się, że ci usługodawcy sami proponują rozwiązania. Jakie? W zamian za możliwość opublikowania filmów czy zdjęć z naszego wesela w social mediach, czy na stronie usługodawcy możemy dostać zniżkę. I tu pojawia się problem, bo o tyle, o ile możemy wyrazić zgodę na publikację naszego wizerunku, o tyle naszych gości już nie.
W sytuacji, gdy jesteśmy parą młodą, możemy porozmawiać z naszymi gośćmi i zapytać ich, czy nie będzie to dla nich problem jeśli opublikujemy w sieci zdjęcia, czy nagrania z wesela, na których widnieje ich wizerunek. Jeśli wyrażą zgodę, nie ma żadnego problemu, jeśli nie - nie możemy tego zrobić. A jak to wygląda w sytuacji, kiedy któryś z usługodawców opublikuje na swojej stronie nasze zdjęcia czy nagrania?
Warto podkreślić, że w polskim prawie nie występuje zbiorowe wyrażenie zezwolenia na rozpowszechnianie wizerunku, dlatego w umowie nie można wpisać, że "zgadzamy się w imieniu własnym i naszych gości" na rozpowszechnianie nagrań. Zatem możemy wyrazić zgodę wyłącznie na publikacje swojego wizerunku.
Kamerzyści powinni mieć się na baczności ponieważ wykorzystując materiały z wesela, robią to w celach zawodowych i muszą liczyć się ze statusem administratora oraz wynikającymi z tego tytułu obowiązkami dotyczącymi RODO. Pamiętajmy, że wizerunek jest dobrem osobistym i nie możemy go po prostu przekazać czy udzielić do niego licencji.
Gość, który z różnych powodów nie chce być gwiazdą weselnych filmików w internecie, ma prawo domagać się zaniechania wykorzystania jego wizerunku i usunięcia filmu, lub chociaż fragmentu, na którym jego wizerunek jest widoczny. Ponadto przysługuje mu także roszczenie o zadośćuczynieniu pieniężnym, jeśli odniesie z tego tytułu jakąś krzywdę psychiczną (kwota raczej niewysoka) lub ewentualnie odszkodowanie. Jednak w tym ostatnim przypadku taki gość musiałby wykazać, że z powodu wykorzystania wizerunku utracił rzeczywiście jakiś majątek lub nie zarobił konkretnej kwoty.
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.