Zanim "Ślub od pierwszego wejrzenia" pojawił się na ekranach telewizorów i zanim Michał Wiśniewski wraz z małżonką Mandaryną postanowili transmitować przygotowania do zaślubin wraz z ceremonią, odbył się inny medialny ślub, który wzbudził niemałe poruszenie. W programie "Bar" w 2002 roku poznali się Izabela i Grzegorz, którzy zapałali do siebie ogromnym uczuciem. Po krótkiej znajomości mężczyzna oświadczył się, a para zdecydowała się na ślub przed kamerami. To pierwszy taki przypadek na świecie! Jak potoczyły się losy pary? Wiemy, czy nadal są razem.
Program "Bar", którego uczestnikami byli m.in. Grzegorz Markocki i Izabela Kowalczyk polegał na stworzeniu reality-show, ale połączeniu go z pracą w jednym z wrocławskich barów. Liczył się utarg, ale i głosowanie, na które wpływ miały m.in. relacje między uczestnikami. O pozostaniu uczestników w programie decydowała również publiczność. Kulminacyjnym momentem były tzw. "Gorące krzesła".
Grzesiek i Iza byli uczestnikami pierwszej edycji i szybko zyskali sympatię widzów. Praktycznie od samego początku stworzyli parę, a równie szybko, co wówczas w telewizji budziło ogromne kontrowersje, doszło między nimi do zbliżenia. W trakcie programu Grzesiek szybko zdecydował się na poważną deklarację. Poprosił ukochaną o rękę, a ona się zgodziła. Produkcja pomogła im zorganizować ślub.
Ślub w telewizji był transmitowany choćby w przypadku Królowej Elżbiety i księcia Filipa, czy księżnej Diany i Karola, ale ślub w reality-show to zupełnie coś innego. Ceremonia Izabeli i Grzegorza była pierwszą tego typu na świecie! Nikt przed nimi nie zdecydował się na ślub w programie telewizyjnym. To wydarzenie przeszło do historii i było nie lada odwagą.
Izabela Kowalczyk nie udziela się w social mediach i nieznane są na ten moment jej losy. Niestety, para rozstała się na krótko po zakończeniu programu, ale Grzegorz Markocki nie zrezygnował z działań w show-biznesie. Wystąpił m.in. w programie "Szansa na sukces" w odcinku z Krzysztofem Krawczykiem. Po latach pojawił się na scenie na festiwalu w Opolu. Na koncercie poświęconym pamięci Krzysztofa Krawczyka wykonał ten sam przebój, co przed laty, czyli "Ostatni raz zatańczysz ze mną". Obecnie celebryta realizuje się muzycznie, śpiewając z zespołem Beatlmen. Nadal ma charakterystyczne blond włosy i niemal w ogóle się nie zmienił.