Co można kupić w lumpeksie za 20 zł? "Za takie spodnie w Zarze trzeba zapłacić 140 zł"

Kupowanie w lumpeksach może być dobrym sposobem na oszczędzanie i dbanie o środowisko. Niedawno udało mi się upolować niezłe perełki nie tylko dla mnie, ale również moich dzieci. Łącznie wydałam 21,97 zł. A co kupiłam?

Pamiętam, że po raz pierwszy do lumpeksu zabrała mnie moja przyjaciółka, która regularnie robiła tam zakupy. Nie zapomnę, jak bardzo zazdrościłam jej niektórych perełek, które kupiła za grosze. Od tego momentu również ja się tam ubieram, a odkąd mam dzieci, to już w ogóle nie robię zakupów w innych miejscach.

Zobacz wideo Agnieszka Woźniak-Starak znalazła w sklepie bluzkę za 10 zł. To w niej dziś chodzi

Co można kupić w lumpeksie za 20 zł? 

Zanim pokażę wam, co można kupić w lumpeksie za 20 zł, to zastanówmy się, co można za tę kwotę kupić w sieciówce? Szczerze, nie wiem, czy obecnie można tam znaleźć w tej cenie choćby skarpetki. Ubrania w sieciówkach są piękne, ale spokojnie możemy znaleźć podobne lub nawet takie same w second-handach. Pamiętam, jak kiedyś udało mi się upolować jeansy z Zary z bieżącej kolekcji. Cena w sklepie 139 zł, w lumpeksie zaledwie 8 zł. 

 

Moje dzieci w swoich szafach mają jakieś 80 proc. ubrań z lumpeksów. Tak naprawdę nie kupuję ich wyłącznie z oszczędności, ale wiek przedszkolny i żłobkowy rządzi się swoimi prawami i ich ubrania po prostu bardzo często się niszczą. A druga sprawa, że dzieci z nich szybko wyrastają. 

Anna Dereszowska Dereszowska zadała szyku spódnicą z lumpeksu. "Kupiłam ją 20 lat temu"

Co tym razem udało mi się upolować? Dla mojej córki kupiłam buty, baleriny, nowe - marki Primark - i kosztowały one jakieś 3-4 zł. Kolejna rzecz to kurtka przeciwdeszczowa, której brakowało w szafie mojego dziecka, a udało się trafić nawet na bardzo dobrą markę, bo Columbia. W sklepie musiałabym za nią zapłacić co najmniej 150 zł, a w lumpeksie kilka złotych. Dla mojego syna kupiłam jeansy z H&M, nowe z metkami, również za kilka złotych. Z ciekawości sprawdziłam, ile podobne kosztują w sklepie online i okazuje się, że trzeba za nie zapłacić około 60 zł. 

Dla siebie upolowałam tym razem krótki biały top, który kosztował z pewnością mniej niż 2 zł, bo był bardzo lekki, eleganckie, czarne spodnie z Zary (podobne kosztują w sklepie 139 zł) i krótką marynarkę, bardzo modną w tym sezonie za 3,96 zł. Za całość zapłaciłam 21,97 zł. 

A wam co udało się upolować w second-handach? 

Pokazała suknię ślubną za 39 zł. Znalazła ją w lumpeksie! 'Ten zakup nazwałabym cudem' (zdjęcie ilustracyjne) Pokazała suknię ślubną za 39 zł. Znalazła ją w lumpeksie! "Cudeńko"

Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o: