Ile wypada dać w kopertę? "Przyjaciel powiedział, że nie przyjdą, bo nie mają pieniędzy"

W sezonie weselnym to temat nieustających dyskusji. Ile dać? A może odmówić przyjścia? Z jednej strony goście nie chcą, aby impreza okazała się zbyt dużym obciążeniem finansowym. Z drugiej natomiast, wiele osób obawia się załamania zasad.
Zobacz wideo Sekretne śluby gwiazd. Oni powiedzieli "tak" w tajemnicy

Sezon weselny w pełni, a wraz z nim toczona jest odwieczna dyskusja na temat tego, jaka kwota powinna znaleźć się w kopercie dla pary młodej. Wielu uważa, że zawartość kopert powinna zwrócić młodym koszty tzw. "talerzyka", co w teorii oznacza minimum 250 złotych od jednego gościa. Obecnie coraz więcej osób odchodzi jednak od tej niepisanej zasady. 

Ile wypada dać w prezencie ślubnym? "Ileż ja już par spotkałam, które obgadywały, że dostały tylko 300 zł"

Ostatnio na instagramowym profilu @stabilnafinansowo pojawił się post, w którym zapytano, ile wypada dać w kopercie w przypadku gorszej sytuacji finansowej. "Dostaliśmy zaproszenie na wesele. Niestety ostatnio nam się nie przelewa. Ile wypada dać w prezencie ślubnym, ale by nie wyszło zbyt mało? A może w takiej sytuacji nie iść wcale?". Co byście zrobili? - napisano. Pod postem pojawiło się wiele komentarzy od internautek oraz internautów. Znaczna większość uważa, że do koperty powinno się włożyć tyle, na ile dana osoba może sobie pozwolić: 

W kopertę włożyć tyle, na ile cię stać, a dodatkowo dać coś fajnego, coś kreatywnego, może coś zrobionego samemu.
Mi tak kiedyś przyjaciel powiedział otwarcie, że nie przyjdą, bo zwyczajnie nie mają pieniędzy na prezent. Powiedziałam mu, że mają się nie wygłupiać, bo nie zależy mi na pieniądzach tylko na tym, żeby był przy mnie w tym dniu :-) oczywiście przyszedł.
Daję tyle, na ile mnie stać. Mam wolne 2 stówy? Daję 2 stówy. Nie wyobrażam sobie zapraszać kogoś na swoje wesele, licząc tylko na kasę. Zaprasza się rodzinę, przyjaciół, żeby celebrować ten dzień i cieszyć się, a nie "żeby się zwróciło".
Dla mnie nie ma czegoś takiego, ile wypada. Robiłam swój ślub i zaprosiłam osoby, na których mi zależało i obojętnie, czy dostałam od nich 100 zł czy 1000 zł, to było wspaniale, że przyszli.
Zależy, w jakich jesteśmy relacjach z parą młodą - jeśli w bliskich i bardzo dobrych, to będą się cieszyć z obecności, nie oceniając koperty. Mi było przykro, gdy przyjaciele mi odmówili z powodów finansowych, mimo że zapewnialiśmy, że nie chcemy koperty/prezentów. Wolałabym ich obecność, niż kopertę.
Uważam ze jak ktoś robi wesele, dajmy na to za 50 tys., to go na to po prostu stać. Organizowanie go, by w efekcie ten koszt się zwrócił z "kopert", jest w mojej ocenie niefajnym podejściem do swoich gości.
Temat bardzo dla mnie na czasie, bo za niecały miesiąc właśnie się pobieramy. W zaproszeniu napisaliśmy, że niczego nam nie brak, a obecność gości będzie najlepszym prezentem. I serio, taka jest prawda. Odmawianie przyjścia na czyjś ślub, bo nie ma się co wsadzić w kopertę, jest zwyczajnie przykry i obraźliwy. To sprowadzanie relacji do kasy.

Ile wypada dać w kopertę?Ile wypada dać w kopertę? https://www.instagram.com/stabilnafinansowo/

Znalazło się jednak także kilka osób, które miały nieco odmienne zdanie:

Wszyscy piszą, że niczego nie oczekują, a to nieprawda. Ileż ja już par spotkałam, które obgadywały, że dostały tylko 300 zł, a stać kogoś niby na więcej i że nawet za jedzenie się nie zwróciło za dwie osoby.
Tutaj się wszystkim tak łatwo mówi... A ja idę na wesele zamożnych osób, które będą dokładnie zapisywać ile od kogo dostali, żeby później odwdzięczyć się tym samym. Zresztą jak byli świadkami, to specjalnie dali parze młodej większą kwotę, bo oczekują, że dostaną tyle samo. Straszne, ale tak jest.

A jakie jest wasze zdanie o kwocie, którą "wypada" umieścić w kopercie idąc na wesele? Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Więcej o: