Anna Dereszowska szczerze o publicznym karmieniu piersią. Fani "trzeba mieć tupet"

Karmienie piersią w miejscach publicznych wciąż wzbudza kontrowersje. Nie brakuje zarówno zwolenników jak i przeciwników takiego zachowania. Głos zabrała także Anna Dereszowska publikując na Instagramie zdjęcie, na którym karmi swojego synka piersią. Napisała pod nim kilka szczerych słów.

Anna Dereszowska w listopadzie zeszłego roku po raz trzeci została mamą. Jej najmłodszy synek, Aleksander, ma 9 miesięcy. Aktorka nadal karmi go piersią, co pokazała na zdjęciu opublikowanym na Instagramie. Napisała również kilka szczerych słów o tym, że robienie tego publicznie wciąż wzbudza wiele skrajnych emocji, od zachwytu po zniesmaczenie. Na jej słowa natychmiast zareagowali internauci.

Zobacz wideo Anna Dereszowska w sukni ślubnej

Anna Dereszowska szczerze o karmieniu piersią w miejscu publicznym

Aktorkę śledzi na Instagramie ponad 300 tysięcy osób. W najnowszym wpisie odniosła się do karmienia piersią w miejscach publicznych. Zwróciła uwagę na to, że niezależnie od podjętej przez mamę decyzji, zawsze znajdzie się osoba, która chętnie ją skrytykuje. 

Emocje wokół karmienia piersią są zazwyczaj wysokie. Niektórych oburza publiczne karmienie, inni są zdruzgotani, że mama nie karmi piersią lub karmi za krótko.

Przyznała także szczerze, że przy każdym dziecku karmienie wyglądało u niej inaczej:

Od łez bólu po łzy wzruszenia. Dzięki tym doświadczeniom jestem baaaardzo daleka od oceniania jakiegokolwiek wyboru innej mamy. Znam stres jaki wynika z obawy i troski o maleństwo i znam niepewność, czy na pewno wszystko robię dobrze.

Najważniejsze słowa zamieściła jednak niemal na samym końcu wpisu:

Wiem za to, że robię wszystko najlepiej jak umiem. I Wy też!
 

Internauci reagują na słowa Anny Dereszowskiej

Wpis ma ponad 6,5 tysięcy polubień oraz ogromną ilość komentarzy, głównie pozytywnych. Wiele kobiet postanowiło podzielić się swoimi spostrzeżeniami oraz historiami dotyczącymi karmienia, inne dziękowały aktorce za wpis. 

Trzeba mieć tupet żeby zwrócić uwagę kobiecie karmiącej własne dziecko. Każde narodzone stworzenie dostaje mlesio od mamusi. Natura tak jest stworzona i z nią się nie dyskutuje a napewno nie neguje.
Jak można tak naturalną czynność uważać za coś oburzającego, to tak jakby kazać zakrywać ludziom nogi bo chodzą, nie rozumiem
Nie mam nic przeciwko karmieniu piersią w miejscach publicznych, sama to robiłam, uważam jednak że trzeba zachować kulturę osobistą, karmienie w ruchliwej restauracji wywalając (przepraszam ale tak to wyglądało) piersi na stół, (...)  żądamy całkowitej akceptacji ale zachowajmy przy tym kulturę osobistą
Kochana dziękuję za ten wpis
Więcej o: