Robert Karaś jest utytułowanym sportowcem. Na swoim koncie ma wiele osiągnięć: pokonał dystans podwójnego oraz potrójnego Ironmana, a w pięciokrotnym zdobył tytuł mistrza. Od niedzieli walczy o mistrzostwo na morderczym ultratriathlonie w Szwajcarii, w którym musi pokonać dystans 38 km na basenie, 1800 km trasy rowerowej i 422 km trasy biegowej. To najbardziej wyczerpujący wyścig na świecie. Wspiera go partnerka, Agnieszka Włodarczyk.
Aktorka od samego początku mocno dopinguje ukochanego, choć nie ukrywa, że się o niego martwi. Swoimi przemyśleniami i lękami podzieliła się na Instagramie. Pod zdjęciem, na którym widzimy Roberta Karasia wraz z ich synem, umieściła emocjonujący wpis:
Czy się denerwuję? No jasne, jak cholera! Ciężko patrzeć na cierpienie ukochanego, ale tłumaczę sobie, że przecież on sam tego chciał. To jest jego życie i pasja. Ma do tego ogromny talent, więc jedyne co mogę teraz zrobić to wspierać go z całych sił i nie przeszkadzać w realizacji celu. Niestety przeszkadzam całemu teamowi. Mają ze mną przerąbane Zadaje mnóstwo pytań, chcę wszystko wiedzieć, kontrolować i pewnie uprzykrzam im życie Ale serio widząc jak on wygląda chciałabym go zatrzymać, zdjąć z tej trasy, przytulić i zabrać do domu…
Robert Karaś idzie jak burza. Pokonał już trasę pływacką i rowerową. Teraz czas na 422 km biegu. Ma gigantyczną przewagę nad pozostałymi uczestnikami a jego zmagania śledzi cała Polska. Z Agnieszką Włodarczyk tworzy udany związek od dwóch lat. Mają razem synka, Milana. Artystka towarzyszy mu w Szwajcarii, skąd na bieżąco relacjonuje jego walkę na Instagramie.