Warto zapoznać się ze sposobami na dawanie drugiego życia resztkom z żywności, które produkujemy na co dzień. Wykorzystując je w duchu zero waste znacząco ograniczamy marnowanie. Koronnym przykładem są fusy z kawy, które zaskakują swoimi możliwościami na drugie życie. Oto kilka z nich:
Większość roślin domowych bardzo dobrze zareaguje na nawóz z fusów po kawie. Możemy nimi je podlewać raz na dwa tygodnie, ale z wyjątkiem trzykrotki. Dzięki temu będą zdecydowanie szybciej rosły. Fusy szczególnie pozytywnie podziałaj na tak zwane rośliny kwasolubne, czyli wrzosy, różanecznik, magnolie, azalie, gardenie czy hortensje. Hortensje potrzebują delikatnie kwaśnego odczynu pH w ziemi zatem, które można uzyskać właśnie dzięki kawie. W ten sposób staje się one bardziej niebieskie. Tutaj możliwości są dwie, możemy wymieszać fusy z ziemią, dzięki temu będzie ona bardziej przepuszczalna. Ich właściwości będą uwalniały się powoli, dlatego jest to nawóz o długotrwałym działaniu. Inny sposób to nawóz płynny. Fusy zalewamy wodą, odstawiamy na dwa dni, a później powstałym płynem podlewamy rośliny. Nie wylewamy samych fusów na wierzch, bo mogą spleśnieć.
Fusy po kawie mogą być użyteczne w dbaniu o kuchnię. Woreczek z nimi może neutralizować brzydkie zapachy w lodówce. Potrzebny do tego jest porowaty woreczek, np. z organzy, który napełniamy fusami i wkładamy do lodówki. Działa naprawę skutecznie. Możemy nimi posłużyć się przy czyszczeniu garnków z tłuszczu czy spalenizny. Pomagają również usunąć zapach z dłoni, np. po krojeniu cebuli czy czosnku. Wystarczy użyć uch do mycia, a przy okazji posłużą jako domowy peeling. Używać można go na całe ciało, bardzo pomaga w walce z cellulitem.