Shannen Doherty to znana amerykańska aktorka telewizyjna i filmowa, której międzynarodową sławę zapewniła rola Brendy Walsh w serialu telewizyjnym "Beverly Hills, 90210". W latach 90. była to jedna z najpopularniejszych produkcji dla nastolatków, która podbiła serca milionów widzów na całym świecie.
W 2015 roku Shannen Doherty publicznie wyznała, że wykryto u niej złośliwego guza w piersi, wówczas aktorka poddała się leczeniu oraz mastektomii. - Pamiętam, że trzymałam w rękach całe garści swoich włosów, i pobiegłam do mamy cała we łzach - wspominała rozmowie z "ET". W 2017 roku podzieliła się radosną nowiną o tym, że choroba jest w fazie remisji. To był moment, w którym Shannen Doherty wznowiła aktywność zawodową i pojawiła się na planie "BH 90210", czyli kontynuacji kultowej produkcji lat 90.
Wydawało się, że najgorsze ma już za sobą. Niestety po dwóch latach pojawiły się przerzuty, o czym powiedziała będąc gościem w programie "Good Morning America". - Mam czwarte, ostatnie stadium nowotworu. Mój rak powrócił - mówiła Shannen Doherty łamiącym się głosem. Swoim życiem oraz walką z chorobą dzieli się na Instagramie.
Mimo nawrotu choroby, Shannen Doherty nie poddała się i po raz kolejny rozpoczęła leczenie. - Nadal są rzeczy, które muszę powiedzieć mamie. Chcę, żeby mój mąż wiedział, ile dla mnie znaczy. Ale teraz nie chcę tego robić. Czuję, że to takie ostateczne, kończące. Jakbym odchodziła. Inni postawili już na mnie krzyżyk. Nie jestem gotowa, by odejść. Mam w sobie dużo życia - powiedziała w wywiadzie dla "Elle".