Kąpiel w jeziorze czy morzu to doskonały sposób na ochłodę w upalny dzień. W centrum największych miast o dostęp do zbiornika wodnego nie zawsze jest jednak łatwo. Jak wówczas uporać się z wysokimi temperaturami? Niektórzy wybierają się na miejskie fontanny. Dotyczy to w szczególności dzieci. Nie każdy zdaje sobie jednak sprawę, z jakimi konsekwencjami może to się wiązać.
Chociaż sanepid co roku wydaje ostrzeżenie to chętnych, którzy chłodzą się w miejskich fontannach i pozwalają na to dzieciom, nie brakuje. Woda w nich krąży w tzw. obiegu zamkniętym. Mimo systematycznego wymieniania i chlorowania jej przez władze wciąż istnieje zagrożenie zanieczyszczenia wody z zewnątrz.
Zdarza się, że psy czy ptaki w fontannach załatwiają swoje fizjologiczne potrzeby. Niejednokrotnie korzystają z nich też osoby bezdomne, które się w nich kąpią. Wszystko to sprawia, że wszelkiego rodzaju bakterie, grzyby czy wirusy mogą przenikać do wody. To może się odbić natomiast na naszym zdrowiu i spowodować dolegliwości tj.:
Narażone są na nie w zwłaszcza dzieci, których układ odpornościowy nie jest często jeszcze na tyle rozwinięty, aby uporać się z infekcją.
Kąpiel w miejscach, w których jest to zabronione, uwzględnia także kodeks wykroczeń. Ten bowiem przewiduje za złamanie zakazu grzywnę, której maksymalna wysokość może wynosić nawet 500 zł. Próba ochłodzenia się w miejskiej fontannie może być zatem nie tylko groźna dla zdrowia, ale też przy okazji pochłonąć sporą sumę z naszego portfela.