34 lata temu polizał kopertę i wpadł. Nie został jednak ukarany za brutalne morderstwo

Zwłoki 26-letniej Anny Kane odkryto w lesie w październiku 1988 roku. Została uduszona. Jej ciało zostało przeniesione i porzucone w pobliżu Reading w Pensylwanii. Jej zabójca przez ponad trzy dekady był na wolności. Udało się go zidentyfikować dopiero dzięki nowoczesnym technikom policyjnym. Niestety zabójca nie odpowie za swoje czyny.

Zabójca polizał kopertę

Anna Kane była prostytutką. Prowadziła hulaszczy tryb życia. Zażywała narkotyki, nadużywała alkoholu. Gdy została brutalnie zamordowana, jej córka Tamika skończyła dopiero dziewięć lat.

Dziewczyna miała zaledwie 26 lat, gdy została znaleziona martwa, z zaciśniętym sznurem na szyi. Pierwszą zmiankę o tej tajemniczej sprawie opublikowała lokalna gazeta "Reading Eagle". Artykuł trafił na pierwszą stronę. Dwa lata później do redakcji przyszedł list z informacjami znanymi tylko zabójcy. Dziennikarze przekazali list policji. Śledczy zabezpieczyli ślady. Zdobyli nawet DNA sprawy, który polizał kopertę, aby ją zakleić. To niestety tyle. Nic więcej nie udało im się wówczas zrobić.

Tamika nie wiedziała i nie wie do dziś, dlaczego jej mama została zamordowana. Jednak teraz wie już przynajmniej, kto to zrobił.

Zabójcą okazał się Scott Grimm. Doprowadziły do tego zebrane dowody DNA. To on właśnie polizał kopertę, którą 32 lata temu zabezpieczyli śledczy.

Tajemnicza koperta

Nie wiadomo, co zawierał list, który doprowadził śledczych do sprawcy. Policja nie ujawniła jego zawartości.

To intymne szczegóły dotyczące tego, gdzie została zabita, jak wyglądały jej ubrania, tego typu rzeczy

– powiedział śledczy Daniel Womer, cytowany przez CNN.

To doprowadziło śledczych do wniosku, że ktokolwiek napisał list, popełnił tę straszną zbrodnię

dodał.

Zobacz wideo Żory: 40-letni mieszkaniec Rybnika zatrzymany w sprawie brutalnego zabójstwa koleżanki z pracy

Zabójcę udało się namierzyć dzięki badaniom genetycznym prowadzącym przez firmę, która określa dziedzictwo etniczne chętnych. Scott Grimm chciał poznać swoje korzenie i udostępnił firmie swoje dane. Tak jego DNA trafiło do bazy i udało się je połączyć z morderstwem sprzed lat.

Analiza genetyczna

Śledczy przeanalizowali ubranie Anny Kane i znaleźli ślady DNA mężczyzny. Niestety nie było go w bazie. Tu po latach pomogła genealogia genetyczna. Światło dzienne ujrzały także nowe dowody. Niestety nie udało się ukarać sprawcy morderstwa. Scott Grimm marł w 2018 roku z przyczyn naturalnych.

Więcej o: