Sklepy mają swoje sposoby, aby zachęcić nas na zrobienie większych zakupów. Na ich sztuczki łapie się większość z nas.
Gdy wybierzesz duży wózek na zakupy, istnieje spora szansa, że zapakujesz do niego więcej rzeczy, niż początkowo zamierzałaś. Wciąż będzie ci się wydawało, że jest pusty. Jeśli nie masz w planach olbrzymich zakupów, zdecyduj się na mniejszy koszyk.
Jeśli chodzi o rozstawianie towaru na półkach, sklepy często odwołują się do naszego wewnętrznego leniuszka, który najchętniej sięga po to, co jest najbliżej. Z tego powodu najdroższe produkty zawsze znajdziemy na wysokości naszego wzroku. Po te tańsze trzeba się schylać lub kucać, na co nie zawsze mamy ochotę.
Przy kasie znajdziemy wiele drobiazgów za kilka złotych, które chętnie kupujemy pod wpływem impulsu. Nieważne, czy będzie to batonik, guma do żucia czy baterie.
Chcesz zaoszczędzić, więc zamiast produktów popularnych firm wybierasz te marki sklepu? Owszem, często mają niższą cenę, ale czy zwróciłeś uwagę na gramaturę? Ona też często jest mniejsza.
Spokojna, relaksująca muzyka w sklepie ma poprawić nam humor. A im bardziej klient zadowolony, tym chętniej zostawia więcej pieniędzy.
Także przyjemny zapach zachęca do większych zakupów. Aromat świeżego pieczywa, które dopiero co zostało wyjęte z pieca, działa na klientów jak magnes.
Krzykliwe reklamy i banery ze zniżkami zwracają naszą uwagę. Nic tak nie zachęca do nadprogramowych zakupów, jak wyprzedaże i promocje. To właśnie z ich powodu najczęściej wracamy z produktami, których tak naprawdę nie potrzebujemy.
Gdy korzystamy z zakupów online, często od określonego progu cenowego oferowana jest "darmowa dostawa". Zdarza się, że zamiast zapłacić za nią kilka, kilkanaście złotych, wolimy dobrać produktów, często niepotrzebnych, za które zapłacimy więcej.