Uprawa lawendy na pierwszy rzut oka może wydawać się nieco skomplikowana, ale potrafi to przynieść sporo radości. Ta piękna roślina wymaga szczególnego zainteresowania ogrodników gdy zbliża się zima. Warto zdecydować się na jej przycięcie na początku września, jeszcze przed nadejściem pierwszych mrozów. Dobrze wiedzieć, że nie wszystkie z nich poradzą sobie z chłodem samodzielnie. Są takie, które potrzebują odpowiedniego zabezpieczenia, dzięki czemu będą mogły pięknie się rozwijać i cieszyć nasze oko w kolejnym sezonie.
Popularna odmiana tej rośliny, lawenda wąskolistna (Lavandula angustifolia) jest dosyć odporna na nasze polskie zimy, dlatego dobrze powinna poradzić sobie w ogrodzie. Zaszkodzą jej dopiero temperatury poniżej -15 stopni Celsjusza. Mniej odporna jest lawenda pośrednia (Lavandula intermedia), ale również nie ma większych przeciwwskazań, by zimowała na dworze. Dużo bardziej wrażliwa na zimno jest lawenda francuska (Lavandula stoechas) i lawenda hiszpańska (Lavandula dentata), dlatego lepiej, żeby te dwie otrzymały odpowiednie schronienie. Przed nadejściem mrozów warto przenieść je do domu, żeby przetrwały ten nieprzyjemny dla nich czas.
Mroźne zimy mogą być dla lawendy zabójcze. Aby odpowiednio o nią zadbać, należy po nadejściu pierwszych zimnych dni okryć krzewy gałązkami drzew iglastych lub słomą, a podstawę pędów obsypać korą sosny, torfem lub ziemią. Dzięki temu zyskają ochronę przed chłodnym wiatrem. Tak przygotowanego nakrycia można pozbyć się dopiero wiosną, kiedy mrozy zelżeją. Lawendy francuskie i hiszpańskie powinny być przetrzymywane w pomieszczeniach o temperaturze 5-10 stopni Celsjusza.
Bezpośrednio przed nadejściem mrozów lawenda nie wymaga przycinania. Można to zrobić na początku września, a następnie dopiero w okolicach kwietnia, kiedy mrozy ustąpią i zanim roślina zdąży wypuścić młode pędy. To cięcie ma na celu usunięcie wszystkich uszkodzonych i suchych gałązek.