"Ta piosenka to głos całego pokolenia" - można przeczytać w komentarzach pod wideo na TikToku. I trudno się nie zgodzić. Para dwudziestodwuletnich artystów z Krakowa w krótkim, ironicznym, ale i humorystycznym utworze trafnie skomentowała obecną sytuację młodych ludzi w Polsce, którzy w obliczu galopującej inflacji i rosnących cen spotykają się ze ścianą, jeśli chodzi o wynajęcie mieszkania w dużym mieście.
"Mam dwadzieścia dwa lat, r******* się cały świat. Smutną prawdę ci powiem, nie ma mieszkań w Krakowie" - takimi słowami rozpoczyna się bijąca rekordy popularności w mediach społecznościowych piosenka.
"Mam dwadzieścia dwa lat, jak mam płacić, k****, za dwupokojowe mieszkanie trzy i pół tysiąca złotych plus kaucja, jak ledwo skończyłem studia, które mi ch*** dają" - śpiewają przy akompaniamencie cymbałków i guitalele młodzi artyści.
Bohaterem utworu w tym przypadku jest Kraków, ale tak naprawdę problem dotyczy całego kraju. Na licznych portalach ogłoszeniowych wystawiane są mieszkania, których wynajem zahacza o niebotyczne ceny. W Warszawie koszt wynajęcia dwupokojowego mieszkania w podstawowym standardzie to nierzadko teraz wydatek rzędu od trzech do trzech i pół tysiąca złotych.
"Piękna prawda", "Najbardziej szczera piosenka, jaką ostatnio słyszałam", "To jest głos pokolenia", "Coś pięknego" - to tylko niektóre z ponad tysiąca komentarzy, które można przeczytać pod ich filmem na TikToku. "Prawdziwe", "Sama prawda", "Cudo" - piszą użytkownicy aplikacji.
"Tego potrzebowałam z rana, gdy jechałam oglądać mieszkania, z kryzysem egzystencjalnym" - komentuje jedna z obserwatorek. "Chyba w każdym większym mieście jest ten problem, masakra po prostu" - pisze z kolei inny komentator.
"Tak samo mój kochany Wrocław" - czytamy. "Mam 25 lat i w warmińsko-mazurskiem też tak jest" - przyznaje inna tiktokowiczka. Niektórzy porównują klimat ich twórczości do Kwiatu Jabłoni. Wideo ma prawie 80 tysięcy polubień i zostało udostępnione już ponad 13 tysięcy razy!
A do samego nagrania piosenki o takiej tematyce natchnęły ich własne doświadczenia. Piotr i Zuzanna przymierzają się do wynajęcia wspólnego mieszkania w Krakowie. Piotr już tam mieszka, Zuzia zaś przenosi się do stolicy Małopolski na studia magisterskie.
Z oczywistych powodów para szukała przestrzeni większej niż jeden pokój. Oboje tworzą, zajmują się sztuką, w związku z czym mają dużo sprzętu i różnego rodzaju instrumentów.
- Szukaliśmy po prostu przestrzeni do wspólnego życia, z normalnym standardem, bez grzyba itp. Ale też takiej, która ma więcej niż jeden pokój. Bądźmy szczerzy - trudno jest żyć we dwójkę na 18 metrach kwadratowych - przyznaje nasza rozmówczyni.
Jak mówi Zuzia, pewnego wieczoru - po całym dniu szukania lokali na wynajem i odbijania się od kolejnych ofert za absurdalnie wygórowane ceny - chcieli dać upust emocjom, ale też w żartobliwy sposób skomentować swoją obecną sytuację.
- Usiedliśmy i zrobiliśmy to w 15 minut - oznajmia Zuzanna. Odbiór piosenki był natychmiastowy i…niesamowity. Oboje przyznają, że praktycznie nie spotkali się z żadnymi hejterskimi zaczepkami. - Można powiedzieć, że ludzie w komentarzach zaczęli mówić jednym głosem - wtrąca Piotr. Oboje podkreślają, że widoczne jest, iż utwór na swój sposób zjednoczył osoby z wielu regionów Polski, które są w podobnym wieku i zmagają się z analogicznymi problemami.
Nie wszystkie komentarze jednak były przychylne. Zdarzyło się kilka oklepanych formułek w stylu "złote rady". Jak m.in. ta: "a gdyby tak pójść na studia, po których jest dobrze płatna praca i nie narzekać, jak się nie wie, co robić w życiu?"
- Fakt faktem, kilka takich tekstów się pojawiło, że "trzeba było iść do zawodówki, a jak studiujesz kulturoznawstwo czy filmoznawstwo, to co się dziwisz, że nie stać cię na mieszkanie" - mówi Zuzia.
- Z racji tego, że mamy wielu przyjaciół, którzy mają podobne rozterki i problemy, zauważamy, że generalnie niestety wszystko sprowadza się do pieniądza i do tego, gdzie się pracuje, co się robi. Pojawia się pytanie, czy rzeczywiście chcemy zarabiać nie wiadomo ile i wtedy każdy mówi: to idź do IT, idź do korpo. I wtedy sobie myślę: ale ja nie chcę tak żyć - stwierdza Piotr.
Wtóruje mu partnerka. - Ja też bardzo nie chcę. I też mam takie poczucie, jak obserwuję swoich rówieśników, że naprawdę jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, zwłaszcza w kontekście geopolitycznym i ekonomicznym - zauważa. Ma na myśli zarówno światowy kryzys wywołany pandemią koronawirusa, jak i wojnę Rosji przeciw Ukrainie. Wszystko to przekłada się na gospodarkę wewnętrzną krajów, a co za tym idzie - na ceny nieruchomości i wysokość zarobków.
- Jesteśmy pokoleniem, które wchodzi w dorosłość w czasach koszmarnej niestabilności, w czasach, w których to, czy będziemy mieć gdzie mieszkać, wcale nie jest oczywistością. Bo tych mieszkań brakuje. W Polsce nie ma wystarczająco dużo nieruchomości - z jednej strony, żeby zaspokoić potrzeby osób, które już tu są, a z drugiej - osób, które tu przyjechały - wskazuje.
Podkreśla, że przede wszystkim młodemu pokoleniu nie zagwarantowano pewnych mechanizmów, chroniących ich przed tego rodzaju kryzysami - na które przecież nie mają wpływu jako jednostki. - Mamy takie poczucie jako osoby, które mają te 22-25 lat, że zostaliśmy trochę wrzuceni w taki dziwny wir bardzo trudnych zdarzeń i mamy też poczucie, że system mówi nam: radź se sam. Twoja w tym głowa, co z tym zrobisz. Tylko że to nie jest tak - zaznacza.
- Solidarność społeczna i wsparcie, zarówno społeczne, jak i ze strony państwa, jest potrzebne - zauważa. Ich zdaniem to właśnie pokazała ich piosenka, która błyskawicznie obiegła internet.
- Wczoraj wieczorem rozmawialiśmy nawet o tym, co nam to dało, i co dobrego i fajnego w tym odnaleźliśmy. I czujemy, że to, że to się stało tak bardzo viralowe i popularne wiąże się z tym, że dużo ludzi przybiło sobie po prostu taką piątkę i powiedziało: ja też tak mam. I to nas dotyczy, po prostu - ocenia para.
Piotr Śniegula jest muzykiem multiinstrumentalistą i studentem intermediów na Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Pracuje w teatrze, pisze i komponuje własne utwory, ale też prowadzi warsztaty muzyczne z młodzieżą i jest pedagogiem teatralnym. Jak mówi - muzyka jest jego narzędziem opowiadania o świecie.
Zuzanna Piwowar z kolei studiowała historię sztuki i zajmuje się szeroko rozumianym teatrem - gdzie zarówno gra w spektaklach, jak i pełni funkcję garderobianej. Udziela się również społecznie i politycznie - jako członkini Nowej Lewicy i przewodnicząca Federacji Młodych Socjaldemokratów w województwie mazowieckim.
Oboje podkreślają, w swojej szeroko pojętej działalności skupiają się na tym, aby wpływać na otaczającą ich rzeczywistość i próbować zmieniać świat na lepsze. Wykorzystują do tego zarówno sztukę, jak i aktywizm społeczny.
Możecie usłyszeć ich na żywo! Wystarczy skontaktować się z nimi przez Instagram lub TikTok.