Tamara Gonzalez Perea po raz pierwszy wypowiedziała się na temat skandalu, jaki wywołał jej udział w "Sprawie dla reportera". Na Instagramie przeprowadziła live, podczas którego przyznała, że ostatnie dwa miesiące spędziła w amazońskiej dżungli, przez co nie miała pojęcia o burzy, którą rozpętała.
Ja muszę przyznać, że taka fala nienawiści, złości, wku*wu, kłamstw, oszczerstw, które się pojawiły na mój temat, jest dla mnie absolutnie bezprecedensowa.
Twórczyni podziękowała osobom, od których otrzymała ogrom wsparcia oraz Elżbiecie Jaworowicz i "Sprawie dla reportera", dzięki którym miała szansę pokazać mały wycinek tego, kim jest i czym się zajmuje.
To wystąpienie absolutnie było przełomowe w moim życiu pod wieloma względami i jestem za to niesamowicie wdzięczna.
Była szafiarka odpowiada także na zarzut o braku kompetencji. Zaznacza, że w Warszawie można obejrzeć jej "dyplomy" i "certyfikaty", nie zdradza jednak, gdzie dokładnie się szkoliła i jakie certyfikaty zdobyła. Nie wyjaśnia także, w jaki sposób uzyskała tytuł "Terapeutki Uzdrawiania Dźwiękiem i Głosem".
Tamara Gonzalez Perea odniosła się także do szamanizmu, który zawsze był częścią jej drogi, gdyż sama wywodzi się z linii szamanek. Wspomina, że jej prababcia była, a babcia jest szamanką z Panamy, z którą ma nadzieję poznać niebawem.
Nikt w twoim życiu nie ma prawa mówić ci, jak ma wyglądać twoje życie i jaka jest twoja droga.
Kobieta pod koniec odniosła się do krytyki dotyczącej jej butiku i wysokich cen gadżetów, które można taniej znaleźć w sieci. Zaznaczyła, że jej produkty są oryginalne i wykonywane z najlepszej jakości materiałów, a w związku z nagonką, na ścieżce sądowej będzie dociekać sprawiedliwości. W sklepie Tamary Gonzalez Parea możemy znaleźć m.in. kryształowe czaszki, które "chronią" przed złem, poprawiają nastrój czy nawet... "wspomagają" w leczeniu depresji, co może bardzo zaszkodzić osobom poszukującym pomocy, zwłaszcza w obliczu kryzysu polskiej psychiatrii. Produkty, których działanie w żaden sposób nie jest potwierdzone naukowo to nic innego, jak żerowanie na chorych ludziach, którzy skorzystają z każdej możliwości, by wyzdrowieć.
Instagramerka zaznaczyła, że w Warszawie wciąż odbywają się warsztaty i spotkania, na które nie brakuje chętnych — m.in. ceremonia kakao, zajęcia, podczas których wciąga się "magiczną" tabakę, która może być szkodliwa dla naszego zdrowia, czy kobiece kręgi. Wszystko w "odpowiednich" cenach, bez informacji, czy prowadząca posiada odpowiednie kompetencje, chociaż w wielu przypadkach porusza zagadnienia sięgające do psychoterapii.
Więcej o jej szkodliwej działalności przeczytacie w tekście "Dawniej blogerka modowa, dziś "terapeutka". Gra na szamańskim bębenku to wierzchołek góry lodowej".
Była szafiarka powiedziała, że kolejne treści, jakie będzie publikować, będą dotyczyły jej pracy i podróży po Peru.