Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Lekarze od lat alarmują, że narażanie się na promienie słoneczne bez zabezpieczenia skóry odpowiednimi kremami, może prowadzić do uszkodzenia komórek. Prowadzi to nie tylko do przyspieszenia starzenia skóry, ale też zwiększa ryzyko rozwoju nowotworów. Wiele osób aplikując krem z filtrem na twarz, zapomina jednak o bardzo ważnej rzeczy, a mianowicie... o szyi.
Na łamach The Journal of The European Academy of Dermatolgy and Venerology w 2021 roku ukazało się zdjęcie 92-letniej kobiety, która przez 40 lat stosowała krem z filtrem, ale wyłącznie na twarz. Różnica widoczna jest już na pierwszy rzut oka. Dlaczego?
Zbadał to m.in. zespół naukowców, do którego należał dr Christian Posch. Jak czytamy na portalzdrowie.pl, wskazał on, że "ryzyko zachorowania na raka skóry wrasta wraz z wiekiem, ale podobieństwa między starzeniem się a ryzykiem zachorowania na ten typ raka pokazują, że łagodząc oznaki starzenia, można również zmniejszyć ryzyko choroby".
Części ciała nieosłonięte ubraniami, są bardziej narażone na fotostarzenie, a więc tym samym uszkodzenie komórek. Szyja będzie zatem "wyglądała starzej" niż dekolt, tułów czy uda. Proces ten może jednak nieco zahamować, stosując kremy z filtrem.
Instagramowy profil biotechnolog Ani Sienkiewicz śledzi już 124 tys. osób. Kobieta przypomniała ostatnio swoim obserwatorom o skutkach niestosowania kremu z filtrem na szyję, publikując powyżej wspomniane zdjęcie. Większość podzieliła zdanie, że fotoochrona jest niezwykle ważna:
To samo kark i dłonie, często pomijane.
Niedawno miałam dokładnie taką klientkę ! Twarz piękna, a szyja i dekolt... jak na zdjęciu. Wiele klientek mam wrażenie oszczędza i skupia się wyłącznie na twarzy
Omg to mówi samo za siebie
No powiem Ci, że zmotywowałaś mnie
Zdjęcie skutecznie zachęca. Muszę zacząć koniecznie smarować szyję, do tej pory niestety tylko twarz smarowałam.