Megan Markle zlekceważona przez fankę. Internauci chwalą jej reakcję. "Ludziom brakuje manier"

Z pewnością nie był to komfortowy moment dla Meghan Markle. Żona księcia Harry'ego została w lekceważący sposób potraktowana przez Brytyjkę, fankę rodziny królewskiej, która pojawiła się w tłumie żałobników na uroczystościach na terenie zamku Windsor po śmierci królowej Elżbiety II. W komentarzach pod nagraniem uwieczniającym ten moment dominują jednak wyrazy wsparcia dla księżnej Sussex.
Zobacz wideo Wywiad Meghan i Harry'ego u Oprah Winfrey wstrząśnie rodziną królewską? Sekretny ślub, płeć drugiego dziecka i oskarżenia o rasizm

Do niezręcznej sytuacji doszło w sobotę 10 września, podczas uroczystości żałobnych po śmierci królowej Elżbiety II. Na terenie zamku Windsor, z tłumem żałobników spotkali się wnukowie zmarłej władczyni wraz z małżonkami - książę William z księżną Kate oraz książę Harry z Meghan Markle.

Po ich spotkaniu media rozpisywały się o tym, że pomiędzy parami czuć było ewidentny dystans. Pojawiło się wiele głosów o tym, że Meghan - pomimo wyraźnie widocznego wsparcia ze strony swojego męża - czulą się niekomfortowo i nie była traktowana zbyt przyjaźnie przez pozostałych członków rodziny królewskiej. Jej zakłopotanie w wielu chwilach uwieczniły kamery. 

Na powyższym widzimy na przykład, jak Meghan unika kontaktu wzrokowego i sprawia wrażenie zakłopotanej. Ponadto wielokrotnie widać było, że zebrani by opłakiwać zmarłą królową żałobnicy wyraźnie ją ignorowali.

Kolejne nagranie przelało czarę goryczy. Moment uchwyciły kamery brytyjskiej stacji telewizyjnej BBC. Meghan Markle podeszła do barierek, za którymi tłumnie stali Brytyjczycy. Amerykańska aktorka wyciągała dłoń, chcąc przywitać się z zebranymi na terenie zamku Windsor obywatelami. 

Większość uścisnęła jej rękę. Jedna kobieta w niebieskim ubraniu całkowicie ją zignorowała. Nie dość, że nie odwzajemniła gestu, to jeszcze ostentacyjnie odwróciła wzrok i uśmiechnęła się pod nosem.

 Meghan Markle zlekceważona przez kobietę z tłumu. Nagranie obiegło sieć

Nagranie obiegło bardzo wiele platform społecznościowych, m.in. TikToka, Youtube, Facebooka i Instagram. Brytyjski portal "Daily Mirror" zebrał reakcje niektórych internautów. Wielu z nich pisało o nietaktownym i bardzo opryskliwym zachowaniu Brytyjki, która spojrzała krzywo na wyciągniętą dłoń Meghan, a następnie szyderczo się uśmiechnęło. Moment dobrze widać na załączonych filmach.

Znaleźli się jednak i tacy, który bronili kobiety. "Zrobiłbym dokładnie to samo", "Chrońmy tę panią w niebieskim ubraniu za wszelką cenę" "#WracajdodomuMeghanMarkle", "#Megxit" - takie komentarze również się pojawiły.

Zdecydowania większość internautów jednak stanęła po stronie Meghan, chwaląc jej naturalność i zgodność z samą sobą. "One są po prostu zazdrosne" - czytamy. "Meghan poślubiła księcia, a one nie" - pisze jedna z komentujących.

"Jeden wielki wstyd"

"Ta kobieta" - pisała kolejna internautka, odnosząc się do uchwyconej na nagraniu Brytyjki w niebieskim stroju - "to jeden wielki wstyd. Typowe zachowanie szkolnej prześladowczyni" - oceniła.

"Traktowanie kogoś w ten sposób jest okropne" - zauważa kolejna użytkowniczka TikToka. "Mogę tylko życzyć jej wszystkiego najlepszego, dużo miłości i pozytywności" - dodała, odnosząc się do Meghan.

"Przy okazji takiej, jak ta postanawiają zachowywać się tak lekceważąco" - nie dowierzał jeszcze inny komentator.

"Ludziom brakuje manier". Fala wsparcia dla Meghan w komentarzach

"Zachowują się, jakby wyrządziła im jakąś krzywdę" - podkreślała kolejna użytkowniczka platformy.

"Ludziom brakuje manier" - pisała następna. "Mam mnóstwo szacunku do Meghan za to, że odważyła się tam pokazać" - wskazywała z kolei inna tiktokowiczka.

Jeszcze inni użytkownicy mediów społecznościowych doceniali skalę wsparcia, jakie Meghan Markle oferuje swojemu mężowi w tak ciężkich chwilach. Cieszyli się też, że obydwie pary zjednoczyły się ze sobą w tak ważnym i bolesnym dniu. "Wspaniale jest widzieć ich oboje razem. Może uda im się wrócić do właściwych relacji" - pisali.

Źródło: TikTok/DailyMirror

Więcej o: