Styl retro, a konkretnie z okresu PRL od jakiegoś czasu został na nowo wprowadzony do designu. Wielbiciele wnętrz rzucili się w wir poszukiwań krzeseł Chierowski czy charakterystycznych komód na cienkich nóżkach. Jak się okazuje, PRL ma odzwierciedlenie również w doborze roślin. Co królowało na parapetach z tego okresu?
Bujne wąskie i długie listki w mniej lub bardziej wyraziste paski były prawdziwym hitem. Charakterystyczną cechą są "wąsy". Duże okazy wypuszczają gałązki z sadzonkami, które można obciąć i ukorzenić. Pozostawione tworzą prawdziwą zieloną kaskadę. Zielistka jest bardzo łatwa w uprawie i bezpieczna dla zwierząt domowych. Niektórzy mówią, że im mniej się nią zajmujemy, tym lepiej rośnie. Warto umieścić ją w wiszącej doniczce lub na skraju parapetu, tak żeby mogła swobodnie zwisać.
To niezwykle oryginalna roślina, która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. W czasach PRL-u popularna była odmiana asparagus pierzasty. Jego liście przypominają zieloną mgiełkę. Asparagus preferuje stanowiska jasne, jednak nie bezpośrednio nasłonecznione. Nie toleruje przelania i bardzo lubi regularne zraszanie. Jeśli ma za sucho, szybko to zauważymy, ponieważ jego delikatne listki zaczną żółknąć i osypywać się.
Niegdyś gościła w niemal każdym domu, a nazywano ją anginką. Może nie każdy kojarzy tę nazwę, ale prawdopodobnie będzie pamiętać charakterystyczny zapach. Geranium to hit PRLu-, który jest blisko spokrewniony z pelargonią. Ze względu na silne właściwości przeciwzapalne, stosowano ją w leczeniu przeziębienia. Ma piękny, lekko cytrusowy zapach, którego nie da się pomylić z niczym innym. Anginka bardzo szybko rośnie i uwielbia słońce, można ją regularnie przycinać, tworząc jednocześnie nowe sadzonki. Jest też bardzo odporna na przesuszenie, dlatego powinny się nią zainteresować osoby, które są nieco zapominalskie.