Kiedy myślimy o spaniu w biżuterii zazwyczaj mamy na myśli luźny łańcuszek na szyi, cienką bransoletkę, którą nosimy na co dzień, czy kolczyki, które zazwyczaj nie uwierają. Jak się okazuje, nawet te banalne elementy codziennego ubioru mogą wpływać na jakość snu i zdrowie.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej gazeta.pl
Spanie w biżuterii może być ryzykowne nie tylko dla zdrowia. W związku z tym, że podczas snu niekiedy pocimy się i ocieramy o pościel zmieniając pozycję, biżuteria może ulec zniszczeniu. Łańcuszek może się rozerwać, a pierścionek zwyczajnie zgubić, kiedy wpadnie do poszewki, czy skrzyni łóżka. To samo tyczy się kolczyków, choć tutaj istnieje ryzyko np. zaczepienia się o pościel, co może zarówno skutkować zaciągnięciem się materiału, jak i nawet rozerwaniem skóry.
Spanie w biżuterii może mieć też ogromny wpływ na zdrowie. Pierwszym aspektem jest higiena snu. Jeśli nawet w głębokim śnie nie czujesz, że coś cię uwiera, zaciska się, sprawia niewielki ból, to twój organizm doskonale to czuje, przez co pogarsza się jakość snu i jego efektywność. Możesz czuć zmęczenie i zwyczajne "niedospanie". Zagrożeniem jest także noszenie łańcuszków podczas snu. Tutaj, taki zwyczaj grozi nawet uduszeniem. Zbyt ciasne bransoletki, czy pierścionki wpływają na pogorszenie krążenia krwi. Może to powodować puchnięcie kończyn i obrzęki. Jeśli chodzi o kolczyki, organizm się poci, a więc zwłaszcza w okolicy zapięć może zbierać się brud, czyli bakterie.