Takie pytania coraz częściej pojawiają się na grupach, zrzeszających mieszkańców poszczególnych dzielnic Warszawy. Na jednej z nich internauta zadał pytanie, czy u jego sąsiadów kaloryfery są już ciepłe. "U mnie mróz" - stwierdził.
"Zimno jak na Syberii" - wtórowali mu inni.
"Ludzie, jest ponad 10 stopni, to nie jest mróz. Zimnica to będzie jak będzie na minusie" - zauważył inny internauta.
"Mam ogłoszenie, że od 21 września będą grzać. Czyli trzeba się przez dwa dni jeszcze dogrzewać innymi sposobami" - odpowiedział kolejny.
"W wielu miejscach już grzeją a u nas nic zimno jak diabli" - pisali inni. Niektórzy sugerowali również interwencję w spółdzielni.
"Kaloryfery zimne, a na klatce ogłoszenie że mieli zacząć grzać od 16 września" - żalił się następny użytkownik platformy.
Niektórzy zaś meldowali, że ogrzewanie działa u nich już od zeszłego tygodnia. "Ciepło od piątku wieczorem" - można było przeczytać.
W innej grupie rozgorzała dyskusja na ten sam temat. Autor wpisu wskazywał, że kaloryfery miały być włączone od 15 września. "Załączają klatka po klatce'" - stwierdził w odpowiedzi ktoś z komentujących.
"Wszystko tak naprawdę zależy od temperatury na zewnątrz. Włączają ogrzewanie wtedy, gdy przez trzy kolejne wieczory o godzinie 19.00 będzie poniżej 11 stopni Celsjusza - odpisał inny internauta.
Jak więc wygląda harmonogram sezonu grzewczego? Finalnie uruchomienie kaloryferów nie zależy właściwie od pogody, lecz ostatecznej decyzji zarządy budynku. Według definicji zawartej w rozporządzeniu ministra gospodarki z 15 stycznia 2007 roku, sezonem grzewczym określa się "okres, w którym warunki atmosferyczne powodują konieczność ciągłego dostarczania ciepła w celu ogrzewania obiektów". W praktyce oznacza to, że ogrzewanie poszczególnych budynków może rozpocząć się tak naprawdę w różnych terminach.
Zarządca budynku zazwyczaj decyduje o włączeniu kaloryferów w zależności od temperatury. Przyjęto, że ogrzewanie należy rozpocząć gdy przez co najmniej trzy dni pod rząd temperatury na zewnątrz spadnie poniżej 10 st. C., w mieszkaniach zaś - poniżej 16 st. C. Tak więc w niektórych regionach Polski mieszkańcy dłużej poczekają na ciepłe kaloryfery.
Zarządcy budynków i spółdzielnie często również otrzymują zgłoszenia od mieszkańców, na drodze których dochodzi do uruchomienia ogrzewania. Powinno to mieć miejsce w ciągu maksymalnie 48 godzin od zgłoszenia. Jeżeli sytuacja nie poprawia, wtedy należy ponownie kontaktować się ze spółdzielnią lub zarządcą danej nieruchomości.