Życie bywa przewrotne. Przekonała się o tym Irena Wielocha, która jeszcze kilkanaście lat temu zajmowała się czymś zupełnie innym - była technologiem drewna. Kiedy przeszła na emeryturę, wszystko się zmieniło. Teraz oglądamy ją w kampaniach największych polskich marek, gdzie jest modelką, a jej konto na Instagramie obserwuje blisko 130 tys. fanów. W rozmowie z nami zdradziła, jak do tego doszło i jak wyglądała jej droga do popularności. Posłuchajcie sami!
Irena Wielocha przyznaje, że jej początki na siłowni wcale nie były łatwe. Miała wtedy 57 lat, a ćwiczący obok niej mężczyźni patrzyli na nią wzrokiem sugerującym, że to nie jest dla niej miejsce. Ona jednak nie odpuściła i przychodziła dalej. Przełomowym krokiem było poznanie trenera, dzięki któremu została zauważona w social mediach, wtedy przez jego obserwatorów. Podawał on ją za przykład do naśladowania, mówiąc na treningach: "Wszyscy ćwiczycie, dopóki Irena ćwiczy". Dzięki treningowi udało jej się schudnąć 24 kg. Garderobę musiała wymienić w całości, bo wcześniej nosiła rozmiar XL, a teraz XS. - "Nawet buty musiałam kupić nowe, bo stopa mi zmalała" - śmieje się w rozmowie z nami.
Kiedy jej konto w social mediach zaczynało się rozrastać, pojawiły się pierwsze propozycje współpracy. - "To było trudne" - mówi nam Irena. Pierwszą rzeczą, którą zareklamowała na Instagramie, był krem francuskiej firmy. Niestety, ta sytuacja nie spodobała się jej obserwatorkom, które były wręcz wściekłe, że Irena reklamuje produkt testowany na zwierzętach. Wtedy tego nie wiedziała. Umowa była podpisana, więc musiała się wywiązać z zawartych w niej obowiązków. Jednym z nich był udział w evencie marki. Irena miała zrobić Instagramową relację. Kiedy już to zrobiła, podeszła do niej jedna z dziennikarek "Zwierciadła", która również była zaproszona na event i ku zdziwieniu Wielochy zaproponowała jej sesję w dziale "Uroda". To była jej pierwsza życiu sesja, z której zdjęcie swoją drogą znajduje się na okładce jej książki "Kobieta zawsze młoda".
Irena pokazuje i przekonuje, że przed starością można uciec i będąc na emeryturze, wcale nie trzeba siedzieć w fotelu, rozwiązując krzyżówki, tylko można żyć tak, jak się chce.
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.