Ada Fijał, polska aktorka, piosenkarka a także youtuberka znana jest z tego, że lubi wyszukiwać modowe perełki w sklepach vintage oraz lumpeksach. Prowadzą program "Shopping Queens Polska" mówi o tym otwarcie. Pokazuje, jak dobierać niskobudżetowe stylizacje z drugiej ręki.
Jak często powtarza, w lumpeksach można znaleźć często naprawdę unikalne skarby, których nie ma nikt inny. Czasami wystarczy tylko mała przeróbka i w ten sposób zdobytą kreację można bez przeszkód założyć na czerwony dywan.
Zdaniem aktorki, co wielokrotnie podkreślała w wywiadach, jest to nawet powód do dumy - kupując ubrania z drugiej ręki dajemy im "nowe życie" i dbamy w ten sposób o środowisko.
Ada Fijał pojawiła się we wtorek 20 września na pokazie najnowszej jesienno-zimowej kolekcji Łukasza Jemioła "Islandia". Na wydarzeniu nie zabrakło także innych celebrytów, m.in. Blanki Lipińskiej oraz Julii Wieniawy.
Aktorka miała na sobie unikalną, jasnozieloną marynarkę wyszywaną perłami projektu stylisty Bartłomieja Indyki. W rozmowie z "Plotkiem" zdradziła jednak, że ma wiele unikatów prosto z lumpeksu.
Mam parę zdobyczy. Często były to vintage shopy, niekoniecznie najdroższe butiki. Więc parę takich perełek mam
- mówiła z uśmiechem gwiazda.
Przyznała również, że "na swoje pierwsze wyjście show-biznesowe" założyła właśnie kreację z second handu.
- To był pokaz mody po premierze serialu, w którym grałam. Kupiłam sobie w takim typowym lumpeksie na Puławskiej sukienkę za złotówkę - opowiadała aktorka reporterowi "Plotka".
Po lekkich poprawkach gwiazda brylowała w swojej zdobyczy na czerwonym dywanie.
Obcięłam ją, bo to była taka długa suknia balowa, z dużymi ramionami, różowa. Założyłam do niej czarne kozaki. I to jest właśnie taka sukienka pamiątkowa z pierwszego wyjścia, za dokładnie złotówkę
- dodała Ada Fijał.