Stefan Sylvestre spędził w więzieniu 11 lat za atak na Katie Piper. Warunkowo zwolniono go w 2020 roku. Ostrzeżono go jednak, że pozostałą część kary - po poprawie jego stanu - odbędzie w więzieniu.
Przestępca ukrywa się przed policją. Służby więzienne w rozmowie z mirror.co.uk zapewniły, że współpracują z organami ścigania w celu doprowadzenia mężczyzny do celi. - Pilnie współpracujemy z policją, aby sprowadzić sprawcę z powrotem do więzienia - powiedział portalowi rzecznik prasowy Probation Service.
Kiedy zaatakował Piper na zlecenie jej sadystycznego byłego partnera Daniela Lyncha, miał zaledwie 19 lat. W 2009 skazano go na dożywocie. W 2015 roku uzyskał prawo do zwolnienia warunkowego, sąd jednak nie uwzględnił jego wniosku. Ponowił go w 2018 roku. Wymiar sprawiedliwości orzekł, że Sylvestre może warunkowo opuścić więzienia pod nakazem trzymania się z daleka od 38-letniej Kate Piper.
W 2019 roku jednak znów trafił do więzienia, z powodu incydentu niezwiązanego z atakiem na Kate Piper. Ponowne zwolnienie warunkowe otrzymał właśnie w 2020 roku, co miało być związane z błędami ujawnionymi w akcie oskarżenia - podaje portal. Do tego czasu zdążył się ożenić i mieć dziecko.
Były partner Piper, Daniel Lynch, który zlecił na nią atak, dostał karę karę dożywotniego pozbawienia wolności z zakazem starania się o zwolnienie warunkowe przez co najmniej 16 lat od momentu osadzenia.
Kate Piper została wyróżniona odznaczeniami za działalność charytatywną - m.in. Orderem Imperium Brytyjskiego.
38-letnia dziś Katie musiała przejść 400 operacji, aby załagodzić skutki oparzeń. W jednym z opublikowanych oświadczeń wspominała, że "kiedy oblano ją kwasem, czuła się, jakby płonęła w piekle'.
To był nieopisany, jedyny w swoim rodzaju, torturujący ból
- relacjonowała.
Straciłam swoją przyszłość, karierę, ducha, ciało, wygląd, godność… lista jest długa. Pozostaje mi tylko pusta skorupa. Umarła część mnie, która nigdy nie wróci. To gorsze niż śmierć
- mówiła we wstrząsających wspomnieniach.
Od tego czasu jednak Kate udało się odbudować swoje życie. Była modelka udziela się publicznie i działa na rzecz ofiar ataków i poparzeń. Wystąpiła w wielu programach telewizyjnych, a także w filmie dokumentalnym. To właśnie w trakcie jednego z programów po raz pierwszy dowiedziała się, że jej oprawca ma wyjść na wolność.
- To dla mnie naprawdę trudny czas. Staram się pogodzić z decyzją i to jest coś, z czym muszę sobie poradzić - mówiła wtedy.
Katie Piper założyła fundację, aby podnieść świadomość na temat trudnej sytuacji osób, które przeżyły oparzenia i inne urazy związane ze zniekształceniem ciała. Była modelka w 2015 poślubiła Richarda Suttona, z którym ma dwie córki. Działaczka aktywnie prowadzi swoje konto na Instagramie.
Źródło: mirror.co.uk