Dr Quinn to jeden z najbardziej popularnych amerykańskich seriali w latach 90. To właśnie w nim zobaczyliśmy Dziki Zachód z zupełnie z nowej strony. Wszak kobieta lekarz prowadząca praktykę w mieścinie tuż po wojnie secesyjnej to raczej rzadko spotykane zjawisko, tak w filmie, jak i w ówczesnej rzeczywistości. 6 sezonów serialu szturmem podbiło serca widzów na świecie, a w tym Polaków. Jane Seymour grająca tytułową rolę została nieco zaszufladkowana, a trzeba przypomnieć, że zagrała również w innej hitowej produkcji.
Co ciekawe, nazywała się zupełnie inaczej: Joyce Penelope Wilhelmina Frankenberg. Ma w rodowodzie polskie korzenie: jej przodkowie pochodzili z Polski i Niemiec i byli Żydami, a dziadek mieszkał w Płocku. Największym marzeniem Jane było zostanie baletnicą i konsekwentnie je realizowała. Plany pokrzyżowała kontuzja, której doznała podczas występu ze znakomitym rosyjskim baletem. Przekreślone nadzieje były dla niej tak ogromnym zawodem, że postanowiła zacząć życie zupełnie od nowa, na i innym kontynencie. Doszła do wniosku, że jej nazwisko jest zupełnie nieadekwatne do kariery w USA, ponieważ przypomina znanego Frankensteina, dlatego przyjęła nowe.
Młodziutka Jane zachwyciła Hollywood urodą i charyzmą, zagrała w kilku naprawdę dobrych filmach. Została również dziewczyną Bonda, występując u boku Rogera Moora w "Żyj i pozwól umrzeć". Z perspektywy czasu uważa ten film za bardzo seksistowski i nie przyjęłaby ponownie tej roli.
A później została Dr Quinn, produkcji, która bardzo szybko doczekała się zachwytów i była bardzo feministyczna, jak na tamte czasy. Kobieta, która ukończyła Harvard i uparcie walczy ze społeczną niechęcią, była zupełnie oryginalnym pomysłem. Dodatkowo lawirowała między animozjami mieszkańców prowincji a rdzennymi Amerykanami, a to za sprawą miłości do Sally'ego, ich częściowego przedstawiciela. No i kto to widział, żeby samotna młoda kobieta adoptowała trójkę sierot?
Na początku w serial nie za bardzo wierzyli sami producenci:
To nigdy nie będzie serial. Kobieta w czołówce — to nie działa.
Seymour w tamtym momencie była na skraju bankructwa po rozwodzie i w trudnym dla aktorki wieku-po 40 urodzinach. Serial utrzymywał poziom przez wszystkie sezony, a to za sprawą chwytliwego zabiegu, czyli wprowadzania ciągle nowych bohaterów. Zakończył się też w dobrym momencie, zanim stał się nudnym tasiemcem. Za tę rolę Jane Seymour otrzymała Złotego Globa, kolejnego za film "Na wschód Edenu". Na koncie ma też inną znaczącą rolę: Emmy za rolę Marii Callas w filmie telewizyjnym "Onassis — najbogatszy człowiek świata".
W wieku 36 lat przeżyła śmierć kliniczną, miała powikłania po grypie, w szpitalu podano jej penicylinę, na którą jest uczulona. To szokujące doświadczenie bardzo przewartościowało jej życie. Po Dr Quinn Jane Seymour zagrała w wielu filmach. I wygląda na to, że wciąż nie powiedziała ostatniego słowa. Ma już 71 jeden lat, ale wygląda, jakby czas się dla niej zatrzymał. A to zasługa zamiłowania do bardzo aktywnego trybu życia, oraz zdrowego żywienia bazującego na warzywach i owocach prosto z jej ogródka. Czterokrotnie wychodziła za maż, ma czworo dzieci i wiedzie spokojne życie z małymi szaleństwami typu pasja do jazdy na motocyklu. Na jej instagramowym profilu można znaleźć sporo wspomnień o serialu dr Quinn i do tej pory przyjaźni się ze swoim ekranowym mężem-Joe Lando.