Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Istnieje wiele wątpliwości wokół sezonu grzewczego. Jedną z nich jest korzystanie z systemu grzewczego. Niektórzy decydują się na całkowite wyłączenie ogrzewania w przypadku krótkiej nieobecności w domu, ale czy słusznie? Podpowiadamy, co będzie dla nas korzystniejsze. Pamiętaj również, że grzejniki powinny być regularnie konserwowane, aby zapewnić ich doskonały stan i wydajne działanie.
Często przy zastanawianiu się, jak zwiększyć efektywność energetyczną i obniżyć rachunki za energię, pojawia się jedno pytanie, które wciąż wiele z nas słyszy. "Czy opłaca się włączać i wyłączać ogrzewanie?". Pozostawiając włączone ogrzewanie, system grzewczy będzie musiał pracować nieprzerwanie, aby utrzymać temperaturę na określonym poziomie. Włączanie i wyłączanie o określonych porach ogrzewania, system ogrzeje dom tylko w danym czasie. Będzie musiał jednak pracować ciężej, wykorzystując więcej energii, aby ocieplić wychłodzony dom do wymaganej temperatury. Poza tym zajmie to sporo czasu. W przypadku dłuższych nieobecności w domu takie działanie ma jednak sens.
Ważną czynnością przed sezonem grzewczym jest odpowietrzenie kaloryferów. Chodzi o uwolnienie nadmiaru powietrza z systemu grzewczego. W instalacjach centralnego ogrzewania pęcherzyki powietrza mogą zostać uwięzione w systemie i skutecznie uniemożliwić cyrkulację gorącej wody. Oznacza to, że grzejniki nie nagrzewają się tak, jak powinny. Jeśli zapomnimy o tej czynności, nasze kaloryfery mogą grzać niewystarczająco lub nierównomiernie. W nowszych modelach zamontowane są specjalne odpowietrzniki, w starszych egzemplarzach będziesz musiał posłużyć się kluczem.