Alexander Korda i jego dziewczyna wybrali się na mecz między Toronto Blue Jays a Boston Red Sox. W trakcie przerwy mężczyzna zamierzał się oświadczyć. Wszystko szło zgodnie z planem aż do momentu, gdy wyciągnął pierścionek.
Kiedy uklęknął, wszyscy dookoła wyciągnęli telefony. Ale finał był zupełnie inny. Mężczyzna wyciągnął pierścionek, a dziewczyna z ekscytacją czekała na to, co się zaraz stanie. Każdy chciał nagrać pamiątkę. Nagrywać całą scenę zaczął także realizator imprezy. I na pewno para dostarczyła niezłego show. Zamiast radości, była awantura.
Alexander zamiast pierścionka miał pierścionek z lizaka. To popularny łakoć, który przypomina smoczek lub pierścionek. Plastikowa obręcz zwieńczona jest oczywiście prawdziwym lizakiem. Reakcja dziewczyny wprawiła wszystkich w osłupienie. Kobieta spoliczkowała partnera, a po chwili wylała na niego napój.
Co, do cholery, jest z tobą nie tak?
- krzyknęła dziewczyna Alexandra.
Internauci stanęli w obranie Alexandra.
To zabawne, ale to wszystko wyreżyserowane, prawda?
Może miał główny pierścionek w kieszeni?
Ja bym się zgodziła
- piszą internauci.
Dociekliwi natomiast podejrzewają, że mogła być to reklama. Dziewczyna podczas meczu miała na sobie top marki Love Lost Manhattan. Mężczyzna jest dyrektorem generalnym tejże marki. Czy to przypadek? Jak sądzicie?