Jarosław Kaczyński 16 października spotkał się z mieszkańcami Pabianic. Po przemówieniu, w którym poruszył m.in. kwestię 14 emerytury, przyszedł czas na pytania. Pierwsze z nich dotyczyło emerytur stażowych, a dokładniej kiedy będą procedowane. Odpowiedź prezesa PiS z pewnością nie ucieszy tych, którzy liczyli na wcześniejszą emeryturę już w przyszłym roku.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Kaczyński, odpowiadając na pytanie o emerytury stażowe, rozpoczął wypowiedź stwierdzeniem, że "nie jest od tego, aby oszukiwać społeczeństwo, nawet w sytuacji prawie przedwyborczej". Słowa prezesa PiS rozwiewają jednak wątpliwości. W najbliższym czasie Polacy nie powinni spodziewać się wcześniejszych emerytur. - Nie wiem, kiedy będzie to procedowane (...) To jest sprawa niesłychanie wręcz trudna. Przecież to ma doprowadzić do tego, że pięćdziesięciokilkuletni w sile wieku mężczyźni i jeszcze młodsze kobiety (...) mają dostawać emerytury, co czasem będzie oznaczało rezygnację z pracy, ale na ogół będzie to oznaczało dodatek do pensji. Dzisiaj pensja nie wyklucza emerytury. - powiedział. Kaczyński podkreślił jednocześnie, że nie wyklucza takiej ustawy w przyszłości. - Kiedyś przyjdzie taki moment, w którym będziemy się mogli poważnie nad tym zastanowić, ale ja nie chcę państwa oszukiwać, że wiem, kiedy to będzie. - dodał.
Pierwszy projekt ustawy złożony został przez "Solidarność". Zgodnie z jego zapisami wcześniejsza emerytura stażowa przysługiwałaby osobom urodzonym po 31 grudnia 1948 roku, jeśli ich okresy składkowe oraz nieskładkowe wynosiłyby 35 lat w przypadku kobiet i 40 lat dla mężczyzn. Natomiast projekt prezydencki zakłada, że emerytury stażowe miałyby przysługiwać po przepracowaniu 39 lat przez kobiety oraz 44 lat, przez mężczyzn, jeśli wysokość zebranego kapitału byłaby wystarczająca na wypłatę świadczenia w wysokości co najmniej najniższej emerytury.