Zanim Meghan Markle poślubiła księcia Harry'ego, rozwijała swoją karierę w show-biznesie. Popularność przyniosła jej rola w serialu "W garniturach". Pojawiła się także w kilku innych produkcjach, jednak zanim została aktorką, w 2006 roku przez jakiś czas pracowała w teleturnieju "Deal or No Deal". Okazuje się jednak, że nie wspomina tego czasu dobrze.
Meghan Markle od niedawna prowadzi podcast "Archetypes", w którym porusza różne tematy związane z kobietami. W nowym odcinku, Meghan Markle rozmawiała z Paris Hilton na temat stereotypu "bimbo", czyli kobiet pięknych, ale niezbyt inteligentnych. Nawiązała przy tym właśnie do swojej pracy w popularnym teleturnieju.
Skończyło się na tym, że zrezygnowałem z programu. Czułam, że jestem kimś więcej, niż uprzedmiotowioną kobietą, pozującą na scenie. Nie lubiłam tego, że zmuszano mnie jedynie do wyglądania, przy ograniczeniu możliwości komunikowania się. Czułam wtedy, że zostałam sprowadzona do archetypu słowa "bimbo". Byłam wdzięczna za tę pracę, ale nie za to, jak się w niej czułam. Nawiasem mówiąc, otaczały mnie mądre kobiety, ale nie na tym się skupiano
Żonie Księcia Harry'ego nie podobało się to, że ona i pozostałe hostessy musiały chodzić w przedłużanych włosach i rzęsach, regularnie opalać się w solarium, a także nosić optycznie powiększające biust staniki.
Chodziło tylko o piękno, a niekoniecznie o mózg. Chcę, aby nasza córka aspirowała do nieco wyższego poziomu. Aby chciała być wykształcona, mądra i szczycić się tymi cechami
- podsumowała.