Zabójstwo 22-latki wzbudziło potęgowaną przez dziesięciolecia złość społeczeństwa na brutalny reżim szariatu i stosowany od lat przez fundamentalistyczną władzę ucisk kobiet.
W protestach do tej pory zginęło ponad 200 - takie liczby podawano w ostatnich dniach. Ponad 1200 aresztowano - informowały irańskie władze. Obywatelki i obywatele irańscy, którzy zostali ranni w trakcie protestów, liczeni są w setkach.
Odważne irańskie kobiety wychodzą na ulicę bez hidżabu i symbolicznie palą chusty w trakcie protestów. Obcinają włosy w geście solidarności z zamordowanymi przez reżim kobietami i otwarcie przeciwstawiają się zwolennikom szariatu.
Na początku października ogólnoświatowe media obiegła tragiczna wiadomość o śmierci kolejnej, młodej Iranki. Dotychczasowe ustalenia wskazują na to, że fundamentalistyczna władza odpowiedzialna jest za śmierć 16-latki - Niki Shakarami. Irańskie służby na początku utrzymywały wiadomość o jej śmierci w tajemnicy przed rodziną przez 10 dni. Następnie przedstawiciele reżimu chcieli zmusić jej najbliższych do złożenia fałszywych zeznań i twierdzili, że Nika Shakarami zmarła w wyniku "nieszczęśliwego wypadku" - upadku z budynku.
Matka dziewczynki jednak w rozmowie z mediami wskazała dowody na to, że jej córka została pobita na śmierć przez irańskie służby.
Pogrążona w żałobie Nasrin Shakarami potwierdziła, że władze odmawiały poinformowania ich na temat śmierci córki przez 10 dni, a następnie ciało nastolatki zostało wyniesione z kostnicy i pochowane w odległej wiosce - bez zgody rodziny.
Jak podkreślała Shakarami, z dokumentacji medycznej wynika, że 16-latka miała poważnie uszkodzoną czaszką i wiele obrażeń, wyglądających na powstałe wskutek uderzeń w głowę ciężkim przedmiotem. To oznacza, że młoda Iranka najprawdopodobniej była torturowana i zmarła wskutek odniesionych ran.
Nasrin Shakarami rozmawiała z perskim Radiem Farda. Kobieta wskazywała, że ciało jej córki było "nienaruszone", ale nastolatka miała połamaną tylną część czaszki i wyłamane zęby. - Uszkodzenie dotyczyło głowy - mówiła.
Matka Niki Shakarami w materiale wideo wysłanym 6 października br. do Radia Farda oskarżyła irańskie władze o "kłamstwo" ws. śmierci jej córki w celu "zwolnienia się z odpowiedzialności" za zabójstwo 16-latki. Kobieta podkreśliła, że służby "ukradły" ciało jej dziecka, aby móc pochować je w tajemnicy przed bliskimi i naciskały na rodzinę, aby powtarzała "oficjalne i niespójne zeznania".
- Widziałam zwłoki mojej córki - mówi na nagraniu.
Miała połamaną twarz i policzki. Jej zęby były zmiażdżone i miała duże wgłębienie z tyłu czaszki
- słyszymy.
Kiedy podczas protestu Nasrin Shakarami udało jej się po raz ostatni porozmawiać z córką przez telefon wspominała, że przez słuchawkę słyszała, jak jej znajomi "mówią o siłach bezpieczeństwa" i ucieczce przed nimi.
Z kolei według doniesień Amnesty International, siły bezpieczeństwa Iranu pod koniec września br. pobiły na śmierć kolejną nastolatkę, 16-letnią Sarinę Esmailzadeh, która publikowała vlogi w serwisie Youtube. Do tragedii doszło podczas protestu w Gohardasht, w prowincji Alborz.
Gigantyczne obywatelskie protesty, które obecnie przetaczają się przez Iran, stały się symbolem walki o prawa kobiet na całym świecie, jak również symbolem sprzeciwu wobec fundamentalistycznego państwa religijnego.
Źródła: www.rferl.org/cbs.news.com/The Guardian