Żyła w cieniu Elżbiety II. Była ofiarą królewskich zasad i utraciła ukochanego

Była buntowniczką, zaprzeczeniem wszystkiego, co wyznawała Elżbieta. Uważała, że byłaby znacznie lepszą królową. Zakochała się na zabój, ale nie dostała pozwolenia na ślub. Księżniczka Małgorzata to chyba najbardziej charakterna postać w całej rodzinie królewskiej.

Po śmierci matki niedawno tron objął król Karol. Elżbieta II pod koniec życia ogłosiła, że pragnie, ażeby jego żonę nazywano królową małżonka, co oznacza, że w końcu pogodziła się z ich miłością, która ma wręcz dramatyczną historię. Skończyła się dobrze, mniej szczęścia miała siostra królowej, księżniczka Małgorzata, która przez bezwzględną dworską etykietę swoją miłość utraciła. A dręczyło ją to do końca życia. 

 

Jak woda i ogień. Elżbieta i Małgorzata różniły się wszystkim, ale były sobie oddane

Małgorzata i Elżbieta miały wręcz przeciwne charaktery. Starsza siostra była zawsze opanowana, spokojna, nie ulegała żadnym impulsom i święcie trzymała się zasad, młodsza łamała je z premedytacją i przyjemnością. Towarzyska, czarująca, kochająca adorację Małgorzata była niczym celebrytka z wyższych sfer. I nie stroniła od skandali, bo lubiła być w centrum uwagi. Regularnie gościła na łamach prasy. Przypięto jej łatkę "czarnej owcy Windsorów. Niektórzy mówią, że intensywnie życie towarzyskie miało zagłuszyć jej ból, stratę ukochanego, co było wynikiem królewskich zasad. 

 

Miłość od pierwszego spojrzenia. Mezalians stulecia

W 1947 r. poznała pilota Petera Townsenda, starszego od niej o 16 lat, człowieka z ludu. Na dworze królewskim zakładano, że to jedna z wielu jej krótkotrwałych miłostek. Jednak było inaczej, uczucie trwało, a Peter postanowił się dla niej rozwieść. I właśnie to było nie do pomyślenia dla królowej. Jako głowa kościoła wyraźnie powiedziała, że ich ślub jest niemożliwy, bo jest rozwodnikiem. Małgorzata nie przekroczyła jeszcze wieku 25 lat, po którym nie musiała prosić o zgodę na ślub, dlatego starannie ukrywała swój związek.

Jednak doszło do słynnej afery pyłkowej, podczas wystąpienia publicznego strąciła pyłek z ramion ukochanego. A to dla mediów było jednoznacznym sygnałem. A wtedy rozpętało się piekło. Zgody na ślub Małgorzata nie dostała zarówno od siostry, jak i sprzeciw wyraził też rząd na czele z konserwatywnym premierem Winstonem Churchillem. Petera odesłano do pracy w Brukseli, a to Małgorzacie złamało serce, ale nie poddała się. Odczekali kilka lat i tuż po 25. roku życia mieli wziąć ślub. Jednak wciąż potrzebowała zgody parlamentu. Dano jej warunki: może wyjść za mąż za rozwodnika bez odpowiedniego pochodzenia, ale musi się zrzec tytułu i przywilejów oraz opuścić dwór królewski. Straciłaby też dostęp do pieniędzy. Warunki były dla niej zbyt rygorystyczne, Małgorzata dała za wygraną, choć przez całe życie miała żal. 

Największa skandalistka. Najsmutniejsza księżniczka

Ażeby odreagować, wpadła w wir imprez i tam też poznała przyszłego męża, fotografa Antonego Armstroga-Jonesa. To kolejna zła partia, ale jednak nie był rozwodnikiem, dlatego monarchia choć niechętnie, zgodziła się na ślub. Doczekali się dwójki dzieci, ale bardzo szybko wdali się w romanse. Aż w końcu rozwiedli się i był to pierwszy od stuleci rozwód w rodzinie królewskiej. Palenie papierosów doprowadziło do usunięcia części płuca, alkohol do zapalenia wątroby. Doznała paraliżu i częściowej utraty wzroku. Wiele źródeł donosi, że borykała się też z depresją. Zmarła w wieku 72 lat.

Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl 

Na kartach historii księżniczka Małgorzata zapisała się nie tylko jako błyskotliwa i wygadana skandalistka, ale też ikona mody. Była muzą samego Christiana Diora, który przygotowywał dla niej sukienki koktajlowe. A wieczorowe suknie Yves Saint Laurent. Kochała idealnie skrojone płaszcze, kapelusze i wielkie okulary. Magazyn Picture Post nazywał ją nawet „przywódczynią świata mody", a The Margaret Look stał się w latach 50. najczęściej kopiowanym stylem w Wielkiej Brytanii. Zawsze mówiła, że modą należy się bawić.

 
Więcej o: