Fundacja Życie i Rodzina Kai Godek skieruje do Sejmu projekt, który ma ograniczać działanie organizacji, które pomagają kobietom chcącym przerwać ciążę. Zgodnie z nim za propagowanie działań na rzecz pomocy w aborcji może nam grozić do dwóch lat więzienia. Co więcej, kara miałaby być wymierzana także za propagowanie działań na rzecz pomocy w przerywaniu ciąży oraz "publiczne nawoływanie do przerwania ciąży na terenie kraju i poza jego granicami".
Projekt został opublikowany na stronie obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej aborcjatozabojstwo.pl. Jeszcze w tym roku ma on trafić do Sejmu. "Rzeczpospolita" poinformowała, że 27 września 2022 r. marszałek Elżbieta Witek zatwierdziła powstanie komitetu w tej sprawie. Od tego czasu fundacja Kai Godek ma trzy miesiące na zebranie 100 tys. podpisów. Uzyskanie ich pozwoli na złożenie obywatelskiego projektu w parlamencie
- Projekt ma na celu likwidację systemowego pomocnictwa w aborcji - powiedziała Kaja Godek w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Zgodnie z tym projektom organizacjom zakazuje się:
Zdaniem Godek ściganie organizacji za udostępnianie informacji na temat możliwości aborcji jest obecnie utrudnione.
Po tym, gdy przedstawicielka Legalnej Aborcji w czerwcu z mównicy w Sejmie przedstawiła instruktaż, jak zrobić aborcję domowym sposobem, nasi wolontariusze złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, jednak prokuratura sprawę umorzyła. Chcemy prowadzić przepisy, które nie pozwolą na umarzanie takich spraw
- powiedziała aktywistka, cytowana przez "Rzeczpospolitą".
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.