Brak informacji dotyczących wynagrodzenia, rodzaju umowy czy wymiaru godzin pracy to niestety wciąż w Polsce norma, jeśli chodzi o oferty zatrudnienia. Od tego rodzaju praktyki, jak się okazuje, nie odbiega także popularna influencerka Tamara Gonzalez Perea. Przypomnijmy, że celebrytka zyskała dużą "popularność" szczególnie w ostatnim czasie - za sprawą m.in. swojego występu w programie Elżbiety Jaworowicz "Sprawa dla reportera", gdzie w prezentowała "metodę leczenia dźwiękiem" w zderzeniu z wcześniej przedstawioną historią kobiety, która zmaga się z ciężkimi skutkami udaru mózgu.
Była blogerka modowa wystąpiła na scenie, wygrywała losową melodię na instrumencie i wydawała z siebie przedłużone dźwięki. Warto również zaznaczyć, że o Tamarze Perei Gonzalez było głośno również z z tego powodu, że w ofercie jej sklepu można było m.in. znaleźć czaszki "zapobiegające nowotworom". Internauci nie pozostawili na celebrytce suchej nitki - promowanie paramedycyny w wykonaniu influencerki wciąż jest ostro krytykowane.
Teraz, była blogerka modowa - obecnie samozwańczo określająca się jako "terapeutka ustawień systemowych" - poszukuje asystentki. Ogłoszenie o rekrutacji na stanowisko zamieściła w relacji na InstaStory. Czego dowiedzieć się można z zamieszczonej oferty? Influencerka poszukuje pracownika, który miałby zająć się pomocą w organizacji jej życia. Lista obowiązków nowozatrudnionego kandydata jest dość obszerna:
Tamara Gonzalez Perea szuka asystentki www.instagram.com/tamaragonzalezperea/screenshot
Wiadomo też, że Tamara wymaga, aby kandydat na stanowisko mieszkał w Warszawie.
Należy podkreślić, że kwestia niepodawania chociażby widełek płacowych oraz rodzaju umowy w ofercie pracy to kwestia wciąż w dużej mierze nieuregulowana. Ujawnienie tych, z perspektywy kandydata, kluczowych informacji wciąż tak naprawdę zależy jedynie od dobrej woli pracodawcy.
Przejrzystość płac była sprawą kilkukrotnie poruszaną na przestrzeni lat we wnioskach kierowanych do Sejmu, jednak do tej pory nic się w tej materii nie zmieniło. A powinno - ponieważ według badań Hays Poland aż 76 procent respondentów wolałaby znać wysokość wynagrodzenia przed wysłaniem swojego CV i aplikacją na dane stanowisko.
Dlaczego pracodawcy tak powszechnie nie podają widełek płacowych w ofertach rekrutacyjnych? Powodów jest wiele, ale wśród tych najważniejszych wskazuje się m.in. chęć ukrywania nierówności finansowych w firmach - co nadal jest częstym i bardzo smutnym standardem. Ponadto w Polsce wciąż rozmowa o pieniądzach traktowana jest w kategoriach tabu, co z kolei jest jeszcze spuścizną kulturową po poprzednim systemie.
Źródła: Instagram