Dzień Kundelka, czyli nieformalne święto psów wielorasowych, jest doskonałą okazją, by podzielić się z innymi radością, jaką dają nam czworonożni przyjaciele. Z tej okazji stworzyliśmy galerię zdjęć z kundelkami naszych pracowników oraz czytelników w roli głównej! Większość z nich została adoptowana ze schronisk lub fundacji. Niektóre znaleziono w lesie lub na ulicy.
- Nikodem ma 9 lat. Prawdopodobnie został wyrzucony z całym miotem z samochodu pod Lublinem. Krótko mieszkał na działkach, gdzie część jedzenia od karmicieli zakopywał w grządce. A ja nie mogłam przejść obojętnie obok psiego dziecka, które zakopuje jedzenie. Wyrósł na małego konia, ale nie ma o tym pojęcia. Lubi chodzić z nami do osiedlowej kawiarni, gdzie kochają go wszystkie baristki i bariści. Nie szczeka, wyłącznie piszczy z radości - opowiada o swoim psie Wiktoria.
- Alik to szalony adopciak z fundacji. Bardzo lubi dzieci i inne zwierzęta. Przez to dostarcza nam wielu "przygód". Często odwiedza naszą sąsiadkę i jej zgraję czworonożnych przyjaciół. A my później zawsze musimy go zabierać do domu - mówi Ula, właścicielka Alika.
25 października warto przypomnieć także o pieskach, które nie miały tyle szczęścia, co nasi pupile. Obecnie w samym warszawskim Schronisku na Paluchu jest niemal 700 psów. Co istotne, większość to zwierzęta nierasowe, a część z nich przebywa w placówce nawet od kilku lat. Schronisko stale zachęca do adopcji swoich podopiecznych - między innymi w ramach akcji Adoptuj Warszawiaka, którą w tym roku organizowano m.in. na Żoliborzu, Mokotowie, Bemowie czy Ochocie.
Wszystkim kundelkom z okazji ich święta życzymy wszystkiego najlepszego!
Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl lub edziecko@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.
