Z roku na rok trendy powstające na TikToku są coraz bardziej zaskakujące. Tym razem wiele kobiet zaczęło się przyznawać, że nakłada swoją krew menstruacyjną na twarz. Taka domowa "maseczka" ma działać cuda. Jak jest naprawdę? Trend skomentowała popularna dermatolożka.
Więcej podobnych artykułów znajdziesz na stronie głównej gazeta.pl
Czy ktoś chciałby dobrowolnie nakładać krew menstruacyjną na twarz? Okazuje się, że tak. Praktyka stała się niezwykle popularna, a filmy z hasztagiem #periodfacemask mają aż 6,4 miliarda wyświetleń na TikToku! Chociaż wśród nagrań można znaleźć negatywne komentarze dotyczące trendu, powstają także filmy, na których kobiety naprawdę pozują z krwią na twarzy. Zabieg ma działać jak najlepsza maska i pomóc w walce z niedoskonałościami. Jak jest naprawdę?
Dr. Joyce publikująca na TikToku pod nazwą @teawithmd, to dermatolożka, która na platformie poleca najskuteczniejsze triki urodowe i walczy z mitami powtarzanymi w sieci. Kobieta postanowiła odpowiedzieć na jeden z filmów, na którym tiktokerka pokazuje, jak nakłada na twarz swoją krew menstruacyjną i wykonuje z niej maseczkę upiększającą. — Błagam, nie róbcie tego, nie nakładajcie maski z krwi menstruacyjnej — powiedziała na początku nagrania.
Dermatolożka przekonuje, że już samo zebranie krwi na pewno nie odbywa się w sposób sterylny, więc prawdopodobnie znajdują się w niej bakterie i pot. Dodatkowo, jeśli mamy infekcję intymną, przenosimy te bakterie i wirusy na twarz.
Zagłosuj na swoich ulubieńców w plebiscycie The Best of New Beauty i daj sobie szanse na zyskanie wyjątkowych nagród