Czy opłaca się zakręcać kaloryfery przed wyjściem z domu? Wiele osób popełnia błąd

Rosnące ceny wszystkiego sprawiają, że ludzie coraz częściej zastanawiają się, na czym jeszcze można oszczędzić. Nikt nie chce przepłacać, by później martwić się wysokimi rachunkami. Czy opłaca się zakręcać kaloryfery przed wyjściem z domu? Sprawdź, co należy zrobić.

Zagłosuj na swoich ulubieńców w plebiscycie The Best of New Beauty i daj sobie szansę na zyskanie wyjątkowych nagród.

Coraz wyższe rachunki za media i jedzenie spędzają Polakom sen z powiek. Wielu z nas szuka rozwiązania i wyjścia z trudnej finansowej sytuacji i zastanawia się, na czym można zaoszczędzić. Sezon grzewczy już trwa, a ogrzewanie również nie należy w tym roku do tanich. Czy da się zmniejszyć rachunki za ciepło w domu? Czy warto zakręcać kaloryfery przed wyjściem z mieszkania? Zwróć na to uwagę i nie popełnij błędu.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Kosiński o opłatach za prąd: Samorządy nie mogą generować długu na bieżące wydatki

Czy opłaca się zakręcać kaloryfery przed wyjściem z domu? Okazuje się, że nie zawsze

Warto przykręcać kaloryfery tylko wtedy, gdy wiemy, że nie będzie nas długo w domu, ale nigdy nie powinno się robić tego do końca. Wbrew pozorom całkowite zakręcanie ogrzewania może mieć negatywne skutki w postaci wyższych rachunków. Gdy wracamy do mieszkania, które jest całkiem wychłodzone, ponowne rozgrzanie pomieszczeń pochłania ogromną ilość energii, co w dużej mierze nie jest opłacalne. W dodatku częste wychładzanie może doprowadzić do zawilgocenia ścian i tworzenia się szkodliwej dla zdrowia pleśni.

Jaka powinna być temperatura w domu w zimie? Sprawdź, która jest najkorzystniejsza

Okazuje się, że działanie kaloryferów nie jest wszystkim znane. Niektórzy uważają, że należy podkręcić gałkę do maksimum, gdy jest nam zimno, a jak jest ciepło, zmniejszyć grzanie. Sprawa wygląda zgoła inaczej, bo to właśnie częste kręcenie pokrętłem może generować wyższe rachunki, a przedstawiona na nim skala jest zazwyczaj błędnie interpretowana. Z tego względu warto dowiedzieć się, co sugerują odpowiednie oznaczenia.

  • Symbol "0", śnieżynka lub gwiazdka — Zabezpiecza mieszkanie przed zamarznięciem, a temperatura nie powinna przekroczyć 6-8 stopni Celsjusza.
  • "1" — 12-13 stopni Celsjusza. Ustawienie zaleca się stosować w pomieszczeniach, w których mamy na sobie kurtki, na przykład w garażach czy na klatkach schodowych.
  • "2" — Ustawienie generuje ciepło na poziomie 15-16 stopni Celsjusza. Polecane jest do sypialni na czas snu (przegrzanie może źle wpływać na organizm).
  • "3" — 18-20 stopni Celsjusza. Świetnie sprawdzi się w salonie i innych pomieszczeniach, w którym spędzamy najwięcej czasu w ciągu dnia.
  • "4" — 22-24 stopnie. Nadaje się do pokoju małych dzieci.
  • "5" — 25-28 stopni. Jak na warunki domowe jest to wysoka temperatura. Sprawdzi się jedynie w łazience, choć i tam warto postawić na grzanie na poziomie "4".
Więcej o: